Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań spadł o 0,40 proc. i wyniósł 5.902,33 pkt., francuski indeks CAC 40 spadł o 1,37 proc. i wyniósł 3.963,79 pkt., niemiecki indeks DAX spadł o 1,09 proc. i wyniósł 7.322,60 pkt. Indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji spadł o 0,32 proc. i wyniósł 23.263,76 pkt.

WIG20 na otwarciu sesji wyniósł 2815,22 pkt., co oznacza spadek od 0,26 proc.

„Weekend przyniósł serię niepokojących informacji. Barrack Obama przypomniał, że już dziś USA przekroczą limit zadłużenia i potrzebne jest jego zwiększenie, w przeciwnym razie Stany ogłoszą bankructwo za dwa miesiące” – komentuje Emil Szweda z Noble Securities.

Analityk kontynuuje: „Druga sprawa to oczywiście skandal obyczajowy związany z szefem MFW, którego faktyczne skutki dla rynków trudno ocenić. Generalnie nie jest to problem duży (warto przypomnieć, że afera rozporkowa prezydenta USA nie miała większego przełożenia na losy świata i finansów), ale pojawił się w szczególnym momencie, w którym Grecja miała prosić o zwiększenie pomocy finansowej”.

Roman Przasnyski z Open Finance chłodzi uspokaja: „Nie samą Grecją będzie jednak żył giełdowy świat. Sporo ważnych danych napłynie także zza oceanu. Impulsów nie powinno zabraknąć, co gwarantuje sporą dawkę emocji. Dziś poznamy poziom aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku i indeks cen nieruchomości”.