Przemysł tworzy wiele firm które zanikają. MySpace kupił portal gier społecznościowych Friendster za niską cenę, tylko po to, aby stać się bardziej atrakcyjnym dla Facebooka. Trudno powiedzieć, ile warte są takie firmy ostatniej generacji. Wiele zależy od tego, czy marki da się znów odmłodzić.

Upadek MySpace’a był ostry. Liczba odwiedzających stronę w Stanach spadła o 50 procent między końcem 2008 roku a kwietniem tego roku - wynika z danych comScore. E-marketer szacuje, że przychody z reklam spadły o połowę, do mniej niż 300 milionów dolarów pomiędzy rokiem 2008 a 2010. Presja firmy na zapełnianie treści może spowalniać ten spadek, ale na pewno go nie zatrzymuje. News Corp, właściciel MySpace utrzymuje, że portal ten miał 165 milionów dolarów straty operacyjnej w ostatnim kwartale, a to więcej niż w poprzednim kwartale, co jest głównie związane z niższymi przychodami MySpace.

>>> Czytaj też: Murdoch sprzedaje MySpace za 100 mln dol.

Reklama

MySpace i firmy do niego podobne nie są bezwartościowe. Weźmy choćby pod uwagę AOL Inc., którego nazwy maniacy komputerowi używają jako obraźliwego słowa. Firma ma dwucyfrowe spadki na przychodach kwartał za kwartałem, a mimo to jej wartość sięga 2 mld dolarów. Jeśli News Corp wyznaczy racjonalną cenę, znajdą się chętni do zakupu.

>>> Polska spółka rzuca wyzwanie MySapce i Facebookowi

Potencjalni nabywcy lub partnerzy mogą potrącić koszty i zebrać strumień uszczuplającej się gotówki albo przetworzyć bazy użytkowników na inną platformę. Jednak wyższa wycena niż w przypadku AOL będzie wymagać, by licytujący widzieli przyszłość marki w lepszych barwach, a nie tylko wartość majątku. Internetowo-medialne firmy są identyfikowane z innowacją i nowatorstwem. Jest stanowczo za wcześnie by określić MySpace mianem firmy retro.