>>> Czytaj również: Cud nad Dunajem: zagrożony bankructwem kraj będzie miał nadwyżkę budżetową

Dla Pekinu najbardziej niepokojący jest wzrost cen żywności, które były w maju już o 11,7 proc. wyższe niż 12 miesięcy wcześniej.

>>> Polecamy: Belka: RPP nie wpadnie w panikę po publikacji danych o majowej inflacji

Aby opanować sytuację, władze starają się ograniczyć skalę kredytów udzielanych przez banki. Od października już dziewięciokrotnie podwyższano udział rezerw, jakie muszą odłożyć instytucje finansowe. Teraz wynoszą one aż 21,5 proc. udzielonych kredytów. Jednocześnie bank centralny w tym samym czasie czterokrotnie podwyższał stopy procentowe.
Reklama

>>> Czytaj także: Roubini: "Perfect storm" może pogrążyć światową gospodarkę

Na razie takie działania nie są jednak skuteczne, bo na wysoki wskaźnik inflacji złożyło się kilka czynników. Do wysokich cen ropy i żywności na świecie dołożyły się katastrofalne skutki suszy w środkowych Chinach. Kraj płaci także za politykę pompowania pustego pieniądza w okresie kryzysu, aby podtrzymać wzrost gospodarczy. Tylko między 2009 i 2010 rokiem masa monetarna zwiększyła się o 50 proc. To zaś spowodowało szybki wzrost nie tylko cen żywności, lecz także m.in. nieruchomości.
Najboleśniej skutki tego odczuwają robotnicy w wielkich miastach, bo przeznaczają oni o wiele większą część swoich dochodów na zakup żywności niż reszta społeczeństwa. W poniedziałek w mieście przemysłowym Zengcheng w prowincji Guangdong wybuchły gwałtowne zamieszki. W poprzednich trzech tygodniach podobne incydenty wybuchły na północy kraju. Na razie rozruchy nie są skoordynowane, ale mimo wszystko stanowią o wiele większe zagrożenie niż izolowane bunty eksmitowanych rolników, których gospodarstwa znajdowały się na terenie planowanych inwestycji przemysłowych. Rząd reaguje brutalnie, bo obawia się, że w Chinach może dojść do powtórki buntów społecznych, jakie od końca zeszłego roku wybuchają w krajach Afryki Północnej i na Bliskim Wschodzie.
Zbyt gwałtowne schłodzenie gospodarki, choć może skutecznie powstrzymać inflację, nie wchodzi jednak w grę. Może pozbawić pracy miliony ubogich robotników. Już teraz sprzedaż aut spadła po raz pierwszy od dwóch lat, a w maju wielkość produkcji przemysłowej spadła do najniższego poziomu od 9 miesięcy.
Problemy z szybkim wzrostem cen mają także inne rynki wschodzące. W maju w Indiach wskaźnik cen wzrósł aż do 9,06 proc., w znacznym stopniu z powodu niskiej produkcji rolnej. Aby powstrzymać inflację, bank centralny podnosi stopy procentowe, ale z tego powodu tempo wzrostu spadło do 7,8 proc., najmniej od pięciu kwartałów.
W maju roczny wskaźnik cen w Brazylii skoczył do 6,55 proc. To przede wszystkim wynik prowadzonej w ostatnich latach przez władze polityki tanich kredytów, która miała przeciwdziałać skutkom kryzysu.
W Rosji zeszłoroczna susza wciąż wpływa na wysoki poziom cen żywności. Mimo restrykcyjnej polityki władz w maju ogólny roczny wskaźnik inflacji po raz drugi osiągnął bardzo wysoki poziom 9,6 proc.
ikona lupy />
Flagi krajów BRIC For. Shutterstock / ShutterStock