W ankiecie Bloomberga dotyczącej gospodarki Stanów Zjednoczonych wzięło udział około tysiąca osób. Aż 66 proc. Amerykanów odpowiada przecząco na pytanie, czy ich kraj zmierza w dobrym kierunku. Połowa uważa, że w gospodarce nie dzieje się nic, co mogłoby ją poprawić. Znaki ekonomicznego ożywienia dostrzega 23 proc. ankietowanych.

Największym zmartwieniem dla mieszkańców USA jest w tej chwili bezrobocie (44 proc. ankietowanych), na kolejnych miejscach przepytywane osoby wskazały wydatki rządowe (17 proc.) i deficyt budżetowy (13 proc.). Znacznie mniej osób niepokoją prowadzona przez Stany wojna w Afganistanie, podatki czy ceny ropy i gazu.

Amerykanie wyrażają obawy dotyczące przyszłości. Zaledwie 8 na 100 ankietowanych uważa, że bezrobocie w USA spadnie do poziomu sprzed kryzysu w ciągu najbliższych dwóch lat. Grubo ponad połowa Amerykanów spodziewa się także, że przyszłe pokolenie będzie skazane na niższy standard życia od swoich rodziców w chwili obecnej.

Obywatele USA nie najlepiej oceniają też pracę swojego prezydenta w kontekście gospodarki. Ponad połowa przepytywanych osób negatywnie ocenia działania Baracka Obamy dotyczące ekonomii. Około 44 proc. ankietowanych uważa, że ich sytuacja jest gorsza niż na początku 2009 roku. Barack Obama urzęduje w Białym Domu od 20 stycznia 2009 r.

Reklama