„Kryzys grecki jest wspaniałą okazją dla chińskich przedsiębiorców, aby ulokować swój kapitał w procesie greckiej prywatyzacji, która podniesie ten kraj z kryzysu”, zadeklarował w niedzielę chiński ambasador w Grecji, Luo Linquan.
Grecja potrzebuje reform strukturalnych i prywatyzacji sektora państwowego, ale to nie wszystko. „Transport, nowe rozwiązania energetyczne i infrastruktura to dziedziny, które będą wymagały zastrzyku finansowego i powinny być otwarte dla zagranicznych inwestorów”, powiedział chiński ambasador. „W dodatku są to dziedziny, w których Chińczycy już nie raz się sprawdzili”.
>>> Zobacz także: Budżetowa bomba tyka coraz głośniej. Cały świat patrzy na USA
Prywatyzacja greckich przedsiębiorstw rozpocznie się sprzedażą udziałów w OPAP, organizacji będącej odpowiednikiem polskiego Totalizatora Sportowego. OPAP jest największą tego typu europejską organizacją.
Chiński rząd jest dużym sojusznikiem Unii Europejskiej w kwestiach związanych z greckim kryzysem. Jego przedstawiciele często powtarzają na łamach międzynarodowych magazynów, że głęboko wierzą w to, że europejska gospodarka wyjdzie obronną ręką z fali ostatnich kryzysów finansowych.
>>> Czytaj również: Upadające kraje Zachodu sprzedają obligacje Chinom. Polska chce do nich dołączyć
Prezes centralnego banku Chin Zhou Xiaochuan również poparł decyzję w sprawie drugiej międzynarodowej pożyczki dla Grecji. Jak powiedział w sobotnim komunikacie prasowym, tuż po opublikowaniu decyzji europejskiego szczytu w sprawie Grecji, "finansowy rynek Europy jest i będzie jednym z najważniejszych rynków inwestycyjnych dla Chin".
Miesiąc wcześniej, pisze dalej La Tribune, premier Chin, Wen Jiabao, podczas tournee po Europie zadeklarował, że Chiny są zainteresowane europejskim rynkiem długów finansowych. „Tak jak w poprzednich latach zamierzamy zwiększać swoje udziały w europejskich obligacjach”, dodał.