Złoto od początku lipca odnotowało już ponad 10 proc. wzrost, w tym niemal 3 proc. od dołka korekty z ubiegłego tygodnia. Aprecjacji złotego kruszcu sprzyja osłabiający się w ostatnich dniach dolar. Inwestorzy sprzedają amerykańską walutę w obawie przed możliwą częściową niewypłacalnością USA, która może nastąpić jeżeli nie zostanie podniesiony ustawowy limit zadłużenia. Złoto nadal uważane jest za najbezpieczniejsze aktywo, stąd zyskuje zarówno w przypadku obaw o los euro, jak i dolara. Aktualny rekord kursu XAU/USD wynosi 1628,40 dolarów za uncję trojańską. Dzisiaj natomiast obserwujemy korektę i powrót ceny w okolice 1610 USD, co jest głównie spowodowane umacniającym się dolarem. W najbliższym czasie spodziewane jest jej zakończenie oraz powrót cen złota w okolice rejonu 1630 USD, a tym samym nowych szczytów.

Możliwa korekta ceny ropy Brent

Kurs ropy Brent od 7 dni sesyjnych oscyluje w przedziale od 116 do 119 dolarów za baryłkę. Amerykańskie problemy z limitem zadłużenia pozwalają przewidywać, że kurs ropy może wykonać ruch korekcyjny o zasięgu do poziomu 110 dolarów. Spowolnienie gospodarki USA, będącej największym konsumentem ropy na świecie, spowoduje obniżenie popytu, a co za tym idzie i cen ropy. Prezydent Obama w poniedziałkowym przemówieniu przed Kongresem podkreślił, że jeśli porozumienie w sprawie limitu zadłużenia nie zostanie osiągnięte, Ameryce grozi katastrofa ekonomiczna. Obniżenie ratingu wiarygodności kredytowej pociągnie za sobą m.in.: zahamowanie wzrostu gospodarki. Ponadto Amerykański Instytut Paliw poinformował we wtorek o wzroście zapasów ropy w tygodniu zakończonym 22 lipca o 3,960 mln baryłek, wobec spadku o 5,179 mln mln baryłek tydzień wcześniej.

Strajki w Chile powodują spadki w wydobyciu miedzi

Reklama

Kurs miedzi w ostatnich 10 dniach sesyjnych wykonał ruch konsolidacyjny w przedziale od 437,00 do 448,50. Coraz większe obawy wzbudza strajk w największej na świecie kopalni miedzi Escondida w Chile, należącej do BHP, trwający już siedem dni. Ponadto górnicy innych chilijskich kopalń mogą dołączyć do strajkujących w Escondida, gdzie wydobywa się 20 proc. całej produkcji w Chile. Państwo to jest najpoważniejszym dostawcą miedzi dla branży instalacji wodnokanalizacyjnych i przewodów elektrycznych, stąd obawy o zmniejszenie podaży tego surowca. Pracownicy kopalni domagają się wyższych zarobków i lepszych warunków pracy, co wskazuje na to, że konflikt nie będzie szybko zażegnany. W efekcie rosnącego popytu przy jednoczesnych spadkach podaży wywołanych przerwami w wydobyciu cena miedzi może w najbliższych dniach rosnąć. W czwartek o godzinie 14:00 wynosiła ona 445,50 a kurs zmierzał w kierunku oporu w punkcie 448,10.