O godzinie 19:10 kurs USD/PLN testował poziom 3,8698 zł, a EUR/PLN 4,1565 zł. Polska waluta wyraźnie zyskała natomiast do szwajcarskiego franka, który potaniał z 3,6773 zł do 3,5550 zł. Przyczyniło się do tego dzisiejsze silne osłabienie franka w relacji do większości walut, po tym jak rynek zaczął plotkować o ujemnych stopach procentowych w Szwajcarii. Potencjalnym impulsem do osłabienia franka była też poprawa nastrojów na rynkach światowych oraz niepokojący odczyt indeksu instytutu KOF.

Szef Fed, przemawiając dziś w Jackson Hole, zawiódł większość rynkowych oczekiwań. Nie tylko nie zapowiedział trzeciej rundy skupu obligacji (QE3), co było dość mało prawdopodobne, ale również nie zapowiedział innych działań zmierzających do wsparcia słabnącego wzrostu gospodarczego. Dał jednak inwestorom coś więcej. Dał nadzieję, że w przyszłości Fed kolejny raz wyciągnie pomocną dłoń. Tak należy interpretować zapowiedź dalszych rozmów nt. dostępnych narzędzi wsparcia wzrostu gospodarczego, jakie miałyby mieć miejsce podczas wrześniowego, poszerzonego do dwóch dni, posiedzenia FOMC. To wystarczyło, żeby inwestorzy zapomnieli o zawiedzionych oczekiwań i zaczęli ponownie kupować ryzykowne aktywa. W tym również złotego.

W przyszłym tygodniu nadzieje na pomoc Fed mogą w dalszym ciągu stanowić impulsów dla rynków finansowych. Takim impulsem może też być zaplanowane na sobotę wystąpienie w Jackson Hole prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Oprócz tego w centrum uwagi znajdą się dane z amerykańskiego rynku pracy, protokół z posiedzenia FOMC, indeks ISM i raport o szwajcarskim PKB w II kwartale br. Być może też wróci temat Grecji.

Wydarzeniem przyszłego tygodnia na rodzimym rynku walutowym, mającym potencjalny i bezpośredni wpływ na notowania złotego, będzie publikacja danych o PKB za II kwartał oraz sierpniowy odczyt indeksu PMI obrazujący kondycję polskiego sektora przemysłowego.

Reklama