Walka z kryzysem zadłużenia w strefie euro będzie długim i stopniowym procesem - powiedziała we wtorek w Berlinie niemiecka kanclerz Angela Merkel. Zastrzegła, że problemów eurolandu nie da się rozwiązać za pomocą jednej decyzji, jak bankructwo Grecji.

"Wielu potrzebuje jednego sloganu - czy będą to euroobligacje czy też bankructwo - za pomocą którego, dałoby się rozwiązać problem zadłużenia. Jednak to się nie uda. Czeka nas długi i stopniowy proces, w trakcie którego musimy sięgnąć po środki takie, jak konsolidacja budżetu, odbudowa zaufania na rynkach i poprawa pozycji konkurencyjnej. Wówczas będziemy w stanie spłacić pewnego dnia nasze długi" - powiedziała Merkel na konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Finlandii Jyrki Katainenem.

Jak zapewniła, celem jest zapewnienie stabilności eurolandu jako całości.

"Musimy uważać, by działać w sposób kontrolowany i zdawać sobie sprawę z konsekwencji. W przeciwnym razie w strefie euro szybko może dojść do sytuacji, której nie chcemy i która może mieć poważne skutki. Poruszamy się po nieznanym terenie" - podkreśliła Merkel.

>>> Czytaj też: Europa jest rekordowo zadłużona - odwrócenie trendu potrwa lata

Reklama

W poniedziałek zamieszanie na rynkach oraz w niemieckiej chadecko-liberalnej koalicji rządzącej wywołał komentarz wicekanclerza i ministra gospodarki Philippa Roeslera. Ocenił on, że możliwość kontrolowanej niewypłacalności Grecji nie może być tematem tabu.

Z kolei sekretarz generalny liberalnej FDP Christian Lindner oraz współtworząca niemiecki rząd bawarska chadecja CSU opowiedziały się za stworzeniem prawnych możliwości opuszczenia strefy euro przez kraj, łamiący zasady dyscypliny budżetowej.

Na te wypowiedzi Merkel zareagowała już w wywiadzie radiowym, wyemitowanym we wtorek rano. Zaapelowała o "ostrożne dobieranie słów", by nie niepokoić rynków finansowych. Po południu zapewniła też, że jej rząd jest zgodny w sprawie dalszych kroków wobec Grecji.

Jak przypomniała, w środę do Aten powrócić ma misja inspektorów Międzynarodowego Funduszu Walutowego i UE, by wydać opinię na temat wdrażania przez Grecję programu naprawczego. Pozytywna ocena misji będzie warunkiem wypłaty kolejnej transzy wsparcia z pakietu ratunkowego dla Grecji.

"W rządzie jesteśmy bardzo zgodni co do tej drogi" - powiedziała Merkel.

Premier Finlandii poparł propozycję Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego dotyczącą wzmocnienia integracji w strefie euro i regularnych spotkań przywódców krajów wspólnej waluty.

"Można sobie wyobrazić więcej kontroli, nowe regulacje dla strefy euro oraz sankcje dla krajów, które notorycznie łamią zasady dyscypliny finansowej" - powiedział Katainen. "Nie możemy sobie pozwolić na ignorowanie reguł" - dodał.

Finlandia zażądała dodatkowych gwarancji od Grecji w zamian za wsparcie w ramach planowanego drugiego greckiego pakietu ratunkowego. Decyzję Finów skrytykowała część pozostałych państw eurolandu. We wtorek Merkel wyraziła przekonanie, że uda się znaleźć kompromis, który zadowoli wszystkich i spełni warunki Finlandii. "Pracują nad tym eksperci" - dodała.