Aby zrozumieć kulturowe znaczenie Steve’a Jobsa, należy cofnąć się w czasie do momentu, zanim iPad, iPhone czy iTunes zmieniły oblicze świata, a nawet do czasów, gdy sam Steve Jobs został wywalony z Apple i powstał słynny Macintosh.

Jest rok 1981. Większość ludzi nie słyszała jeszcze o Dolinie Krzemowej. Najbardziej znanym amerykańskim biznesmenem jest Lee Iacocca, szef Chryslera, który 1979 roku zaprojektował pakiet rządowych gwarancji dla kredytów, które uratowały firmę. Iacocca jest również słynny ze względu na to, że jest pełen kolorów – wierzy w to, co robi – w przeciwieństwie do swoich kolegów.

>>> Czytaj też: Odeszła Legenda Doliny Krzemowej: Steve Jobs nie żyje

W 1981 dyrektorzy zarządzający nie są powszechnie znani ze względu na swoją osobowość czy pasję. Biznes jest postrzegany jako nudny, bezosobowy, być może nawet podejrzany. Jego znaczenie ogranicza się jedynie do kwestii finansowych.

Reklama

To wszystko miało się wkrótce zmienić.

Przedsiębiorcy powoli stają się herosami, wzorami do naśladowania. Cudowne dzieci Apple’a – Steve Jobs i Steve Wozniak, przekształcają się w nowe twarze biznesu.

Pieniądze oczywiście były częścią tego biznesu, ale było również coś ponad to. Dążenie do przyjemności oraz chęć ekspresji, czyli to, co socjolog Daniel Bell nazywał „kulturowymi sprzecznościami kapitalizmu”, stały się siłą napędową tego systemu.

W latach osiemdziesiątych biznes zaczął stawać się królestwem pasji i osobowości, a ponad wszystko – wielkich niespodzianek. Wielkie zmiany mogły przyjść z każdego miejsca – z Bentonville w stanie Arkansas, z Memphis ze stanu Tennessee, czy z Portland w stanie Oregon. Albo oczywiście z Cupertino w Kalifornii i Redmond w stanie Waszyngton. Etos Doliny Krzemowej przeniknął do codziennej rzeczywistości i stał się normą kulturową.

„Apple jest tak dalece esencją Doliny Krzemowej, jak tylko można sobie wyobrazić” – mówił Jobs w wywiadzie dla Newsweeka po tym, jak w 1985 roku został zwolniony z firmy. Gdyby Jobs urodził się i wychowywał w Nowym Jorku, prawdopodobnie nigdy byśmy o nim nie usłyszeli. Jobs za to wychowywał się wiedząc o tym, jak David Packard i Bill Hewlett zaczynali swój biznes w garażu. Gdy był zaledwie nastolatkiem, zadzwonił z książki telefonicznej do Hewletta i chciał pracować w HP.
„Naszym wzorem jest Hewlett-Packard” – mówił Jobs w 1985 roku, Apple jednak wzrastał dużo szybciej niż wzór, który sobie obrał Jobs.

>>> Polecamy: Steve Jobs - umysł inżyniera, serce artysty

Choć HP wywodził się z Doliny Krzemowej, to firma ta nie była kamieniem milowym, która zmieniła społeczeństwo. W przeciwieństwie do HP, bardzo szybki sukces Apple’s powszechnie wywarł całkiem spore wrażenie. W ten sposób ideał lojalnego pracownika, który powoli piął się po szczeblach kariery został zastąpiony błyskotliwym, genialnym i aroganckim dezerterem ze studiów, który przed trzydziestką podbijał świat.

Biznes stał się bardziej jak sport czy moda – tematem do pogawędki, źródłem zakorzenienia czy wyrazem gustu. Kulturowa, a może nawet i religijna wojna pomiędzy wyznawcami Apple’a i Microsoftu, w 1981 roku byłaby nie do pomyślenia, ponieważ ich wodzowie wtargnęli do sfery publicznej bez krawata. Złamali przez to dotychczasowe kody kulturowe.

Dziś porzucenie klasycznego stroju menedżera łączy dyrektorów zarządzających pracujących w różnych branżach, od przemysłu po nowoczesne technologie.

“Praca wypełni większość Twojego życia, i jedyną drogą do prawdziwej satysfakcji jest robienie tego, w co naprawdę wierzysz” – mówił Steve Jobs podczas przemówienia na rozdaniu dyplomów na Uniwersytecie Stanforda w 2005, które stało się najczęściej cytowanym przemówieniem ostatnich lat. „I jedynym sposobem do robienia wielkich rzeczy jest robienie tego, co się naprawdę kocha. Jeśli jeszcze tego nie odnalazłeś, szukaj dalej, nie czekaj”.

Ta inspirująca filozofia daje obietnicę wielkości i spełnienia, ale także ciągłego niezadowolenia. Jeśli biznes to nie tylko robienie pieniędzy, ale również odnalezienie prawdziwej miłości, to stawka w tej grze jest znacznie większa. Twoja praca staje się twoją tożsamością.

Nikt nie pytał, czemu Steve Jobs pracował dalej, gdy był już bogaty. Każdy znał odpowiedź.

Zobacz najważniejsze przesłanie geniusza z Apple, które wygłosił podczas przemówienia na rozdaniu dyplomów na Uniwersytecie Stanforda w 2005.

http://www.youtube.com/watch?v=UF8uR6Z6KLc

Politycy i biznesmeni składają hołd Steve'owi Jobsowi

Prezydent USA, politycy, konkurenci, szefowie wielkich firm składają hołd pamięci Steve'a Jobsa. Pamięć współtwórcy firmy Apple uczcił w czwartek prezydent USA Barack Obama, nazywając go "jednym z największych amerykańskich innowatorów".

"Świat stracił wizjonera" - powiedział Obama, zwracając uwagę, że nic w takim stopniu nie oddaje sprawiedliwości geniuszowi Jobsa, jak to, że świat dowiedział się o jego śmierci "poprzez urządzenia, które on wymyślił".

"Steve i ja poznaliśmy się prawie 30 lat temu. Byliśmy kolegami, konkurentami, współpracownikami przez ponad połowę naszego życia - przypomniał Bill Gates, współtwórca firmy Microsoft. - Tych szczęśliwców spośród nas, którzy mieli szansę z nim pracować, spotkał szalenie wielki zaszczyt".

Rupert Murdoch, dyrektor News Corp. powiedział: "Dziś straciliśmy jednego z najbardziej wpływowych myślicieli, twórców i przedsiębiorców wszystkich czasów. Steve Jobs był po prostu największym dyrektorem wykonawczym swego pokolenia".

"Steve, dzięki za to, że byłeś moim mentorem i przyjacielem. Dzięki, że pokazałeś mi, że to, co budujemy może zmienić świat. Będę za tobą tęsknił" - napisał Mark Zuckerberg, twórca i szef Facebooka, na swojej stronie na tym portalu społecznościowym.

Jeff Bezos, prezes Amazon podkreślił: "Steve był nauczycielem, którego każdy słuchał uważnie".

Zdaniem Johna Chambersa, szefa Cisco Systems Jobs "pomógł nam zrozumieć jak wielkie innowacje i projekty mogą zbliżyć ludzi do siebie".

"Miarą prawdziwego geniuszu jest zdolność do dotknięcia każdego człowieka na Ziemi. Steve dokonał tego nie raz, lecz wiele, wiele razy" - ocenił Paul Otellini, prezes Intela.

ikona lupy />
Zdjęcie Steve'a Jobsa na iPadzie, znicz i jabłka wystawione po jego przed jego domem w Pao Alto, fot. Tony Avelar/Bloomberg / Bloomberg / Tony Avelar
ikona lupy />
Steve Jobs podczas prezentacji nowego produktu firmy Apple tabletu Ipad / Bloomberg