"Na razie nie ma negocjacji z Chinami", a jedynie toczą się "regularne konsultacje na wstępnym etapie" - powiedział Regling na konferencji prasowej w stolicy Chin. "Dzisiaj (w piątek) nie będzie porozumienia" - zaznaczył.

Następnie dodał, że od dawna utrzymuje "kontakty z chińskim rządem, który jest stałym nabywcą obligacji z Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej".

>>> Czytaj też: "FT": Chińczycy mogą wpompować 100 mld dol. w strefę euro

Jak zauważył Regling, porozumienie w sprawie pomocy dla pogrążonej w długach Grecji to wyjątkowy przypadek i nie będzie potrzeby udzielenia takiej pomocy innym państwom.

Reklama

Z rezerwami walutowymi rzędu 3,2 bln dolarów Chiny mogą zaangażować się w ratowanie eurolandu przez inwestowanie w euroobligacje, m.in. za pośrednictwem EFSF. Jak dotąd Pekin oficjalnie nie potwierdził zamiaru inwestowania w fundusz ratunkowy, ale wysyła sygnały świadczące o potencjalnym zainteresowaniu.

Według piątkowego "Financial Timesa", powołującego się na źródło bliskie władzom w Pekinie, Chiny rozważają zainwestowanie nawet 100 mld dolarów, by pomóc strefie euro w przezwyciężeniu kryzysu. Chiny "mogą być skłonne przeznaczyć od 50 do 100 mld USD na EFSF lub na nowy fundusz, który powstałby pod jego kierownictwem i we współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym" - napisał brytyjski dziennik na swojej stronie internetowej, powołując się na osobę zaznajomioną z planami chińskich przywódców.

>>> Czytaj też: Pekin ma Europę u stóp. Unia czeka na ruch smoka

Przywódcy eurolandu uzgodnili w nocy ze środy na czwartek działania, by grecki kryzys nie rozszerzył się na kolejne kraje, jak np. Włochy. Uzgodniono zwiększenie do około biliona euro mocy pożyczkowych EFSF oraz dokapitalizowanie banków o ok. 106 mld euro.

Porozumiano się też z sektorem bankowym w sprawie redukcji długu Grecji z 50-procentowymi stratami dla posiadaczy greckich obligacji, dzięki czemu dług Grecji zmniejszy się o 100 mld euro.