Konsensus oczekiwań analityków wynosił (wg różnych źródeł) 49,4-50,1 pkt. "Główny wskaźnik HSBC PMI Polskiego Sektora Przemysłowego jest kalkulowany na podstawie pięciu wskaźników: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Każda wartość powyżej 50.0 oznacza ogólną poprawę warunków w sektorze. W październiku wskaźnik PMI wzrósł z wrześniowego poziomu 50.2 do 51.7. Wartość tego indeksu nadal jednak kształtowała się na poziomie niższym niż trend odnotowany w sektorze w obecnym dwuletnim okresie wzrostów (53.2)" - głosi komunikat.

Markit podkreśla, że październikowe dane wskazały, że polski sektor przemysłowy na początku ostatniego kwartału tego roku uniknął spadków. Produkcja wzrosła w najszybszym tempie od trzech miesięcy, a liczba całkowitych nowych zamówień ponownie odnotowała wzrost, pomimo trwającego osłabienia na rynkach eksportowych.

"Październikowa poprawa warunków w polskim sektorze produkcyjnym była wynikiem głównie wzrostu liczby całkowitych nowych zamówień, co nastąpiło po niewielkim spadku we wrześniu. Gospodarka krajowa wspierała wzrost liczby całkowitych nowych zamówień, natomiast poziom zamówień z rynków eksportowych spadł piąty miesiąc z rzędu, aczkolwiek w wolniejszym tempie niż miesiąc wcześniej" - czytamy dalej w materiale.

W październiku produkcja w polskim sektorze przemysłowym wzrosła dwudziesty siódmy miesiąc z rzędu i to w najszybszym tempie od lipca. Tempo wzrostu wielkości produkcji było większe niż tempo wzrostu liczby nowych zamówień, a w rezultacie zaległości produkcyjne spadły w najszybszym tempie od września 2009 roku. "W październiku nastąpiła kontynuacja wzrostu zatrudnienia w polskim sektorze przemysłowym. Liczba zatrudnionych w tym sektorze wzrosła piętnasty miesiąc z rzędu. Podobnie jak w przypadku wielkości produkcji, wzrost ten nastąpił w najszybszym tempie od lipca" - czytamy dalej.

W ocenie Markit, koszty produkcji w polskim sektorze przemysłowym wyraźnie wzrosły. Wiele firm podkreślało obecne osłabienie złotówki jako główny powód wzrostu cen importowych. Tempo inflacji kosztowej było najszybsze od pięciu miesięcy i większe niż średnia z badań długoterminowych.

"W październiku ceny pobierane przez polskich producentów wzrosły dziewiętnasty miesiąc z rzędu. Tempo wzrostu przyspieszyło w stosunku do września i było dość wysokie, biorąc pod uwagę dane historyczne. Firmy informowały o wzrastających kosztach, co było wynikiem przede wszystkim wyższych cen surowców mających związek ze wzrostem kursów walut" - podano w analizie.

"W październiku, po dwóch miesiącach spowolnienia, tempo wzrostu w sektorze przemysłowym przyspieszyło. Wskaźnik PMI odnotował wartość powyżej średniej z badań długoterminowych i wzrósł do poziomu 51.7. Wzrost wielkości produkcji i liczby nowych zamówień zrównoważył słaby wynik eksportu, który utrzymał się w terytorium spadkowym" - powiedział główny ekonomista HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej i Afryki Subsaharyjskiej, Murat Ulgen, cytowany w komunikacie.

W jego opinii, umocnienie oficjalnych wskaźników dotyczących produkcji przemysłowej także wskazuje, że mało prawdopodobne jest, aby osłabienie odnotowane pod koniec drugiego kwartału przekształciło się w wyraźne pogorszenie sytuacji. Po 5,5-proc. wzroście rok do roku w II kwartale, wskaźnik cen produkcji sprzedanej wzrósł w III kwartale o 5,8 proc. Wzrost zatrudnienia zwolnił z 3,7 proc. w II kwartale do 3,1 proc. w III kwartale, natomiast wzrost płac i stopa bezrobocia pozostały na tym samym poziomie.

"Wygląda na to, że pomimo osłabienia światowych prognoz gospodarczych, w Polsce utrzymuje się silny popyt krajowy. W październiku zarówno koszty produkcji, jak i ceny wyrobów gotowych wzrosły w szybszym tempie. Jeżeli aktywność w sektorze przemysłowym będzie wzrastała w podobnym tempie, jak to odnotowane w październiku, wielce prawdopodobne jest, że nastąpi proces przekazywania wyższych kosztów produkcji na ceny wyrobów gotowych, a w następstwie tego wzrost cen konsumenckich. Potencjalna presja kosztowa jest także jednym z powodów, dla których NBP nie zrezygnował z jastrzębiej postawy" - podsumował Ulgen.