W dodatku rozpiętość wyników jest bardzo duża. Najlepsze na rynku potrafiły zarobić 25 proc. Najgorsze przyniosły 30 proc. straty. Ten ogromny rozziew wyników bierze się z polityki tych podmiotów.
Większość z nich inwestuje w fundusze, które z kolei kupują aktywa z jednego tylko rynku (np. akcje tureckie) albo jednego rodzaju (np. złoto). Jeśli inwestycja jest trafiona, przynoszą bardzo duże zyski. W ostatnich latach złoto pnie się do góry, więc dlatego dobrymi wynikami mogą się pochwalić SuperFund GoldFuture (kupuje jednostki w funduszu Class Gold I Superfund Green A USD) czy Investor Gold Otwarty.
>>> Czytaj też: Ekonomiści: obywatele powinni mieć większą wiedzę na temat finansów
Zdarza się jednak, że cena aktywów, na których koncentruje się fundusz, spada, bo dzieją się rzeczy nieprzewidziane. Na rewolucji egipskiej z początku tego roku ucierpieli uczestnicy Noble Fund Africa, który do 100 proc. środków inwestuje w jednostki Juliusz Bear Northern Africa Fund. W ciągu ostatnich 12 miesięcy Noble Fund Africa stracił 30 proc. Wkrótce jednak potężne różnice w wynikach mogą przejść do historii. Komisja Nadzoru Finansowego uznała, że nadmierna koncentracja na jednym funduszu jest niedobra i nakazała polskim TFI dywersyfikację inwestycji.
>>> Czytaj też: TFI: Fundusze pieniężne dają tylko i aż bezpieczeństwo
– Ten sam cel inwestycyjny fundusz może realizować poprzez wykorzystanie różnych instrumentów, zmniejszając tym samym ryzyko koncentracji na wypadek wystąpienia nieprzewidzianych sytuacji – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Prezes KBC TFI Katarzyna Szczepkowska uważa, że w przypadku jej firmy nie ma potrzeby przeprowadzania takich zmian. KBC TFI ma kilka funduszy zamkniętych inwestujących tylko w inne fundusze.
Z kolei ze słów Macieja Brysławskiego, prezesa Superfund TFI, wynika, że towarzystwo rozważy dostosowanie się do zaleceń nadzoru.