Rozstający się małżonkowie, którzy nie zdecydowali się wcześniej na ustanowienie rozdzielności majątkowej, w czasie rozwodu będą musieli zająć się podziałem majątku. Pół biedy, jeżeli rozstają się w zgodzie. Wtedy podział może się odbyć bez dodatkowych kosztów sądowych czy notariusza. I tak jednak mogą pojawić się problemy, zwłaszcza w przypadku kupionego na kredyt i wciąż niespłaconego mieszkania.

Co z mieszkaniem

W takiej sytuacji najprostszym rozwiązaniem jest sprzedaż mieszkania i spłata zobowiązań wobec banku. Takie wyjście może jednak nie być korzystne, gdy wartość lokalu spadła, a kredyt zaciągnięto w walucie obcej. Deprecjacja złotego wobec najważniejszych walut powoduje, że pozostająca do spłaty wartość kredytu jest często wyższa niż kwota możliwa do osiągnięcia ze sprzedaży nieruchomości.
Reklama
O wiele lepszym rozwiązaniem może się dalsze kontynuowanie współpracy z bankiem. – Po rozwodzie klienci mogą spłacać kredyt na dotychczasowych warunkach, bez konieczności zmiany umowy i ponownego badania zdolności kredytowej – mówi Agata Chrzanowska, dyrektor wydziału marketingu bankowości hipotecznej w Banku Millennium.
Bywa jednak, że jedno z małżonków chce pozostać w mieszkaniu i spłacać je samodzielnie. W tym przypadku będzie konieczna zmiana umowy z bankiem, ale muszą o to wnioskować wspólnie mąż i żona. We wniosku powinni zwracać się o odłączenie od kredytu jednego z nich. Dopiero wtedy bank może rozpocząć procedurę, w wyniku której dalsza spłata kredytu będzie spoczywała już tylko na jednej osobie. – Może to się odbywać na podstawie aneksu do istniejącej umowy lub po podpisaniu nowej – mówi Justyna Rysiak z banku Pekao SA. Zawsze jednak będzie się to wiązało z badaniem zdolności kredytowej osoby, która chce nadal spłacać zadłużenie w pojedynkę.
A co, gdy jej dochody będą zbyt niskie, by móc spłacać zadłużenie samodzielnie? Dopuszczanym rozwiązaniem jest przystąpienie do kredytu osoby trzeciej, np. nowego partnera życiowego tego z byłych małżonków, który zdecydował się przejąć na siebie spłatę kredytu.
W o wiele gorszej sytuacji są małżeństwa, które nie rozstają się w zgodzie. Wtedy o losie ich wspólnego majątku decyduje zazwyczaj sąd. Postępowanie takie może trwać kilka miesięcy. W tym czasie raty powinny być normalnie regulowane. – Bank ogranicza się w takiej sytuacji jedynie do obsługi kredytu. Oznacza to, że w przypadku powstania zaległości dochodzimy swoich praw, zgodnie z umową, wobec obydwojga kredytobiorców – mówi przedstawicielka Banku Millennium. Przedłużanie sprawy o podział majątku nie leży więc w interesie żadnej ze stron.

Co z lokatami

Ale małżeństwa mają nie tylko wspólne zobowiązania wobec banków. Mają też lokaty czy jednostki funduszy inwestycyjnych. Z ich podziałem nie powinno być większego problemu, jeżeli małżonkowie zgadzają się co do sposobu tego podziału. Bank nawet nie musi wiedzieć o rozwodzie. Właściciel lokaty czy rejestru w funduszu inwestycyjnym może wycofać środki i przekazać byłemu małżonkowi na wspólnie ustalonych warunkach. Do czasu, kiedy instytucja finansowa nie zostanie powiadomiona o rozwodzie, nie podejmuje wobec tych składników majątku żadnych działań.
Ale kiedy już zostanie poinformowana o rozwodzie, może zablokować rachunki. – Czyni to na wniosek jednego z małżonków, jednak wniosek ten musi być poparty postanowieniem sądu o zablokowaniu funduszy w celu zabezpieczenia wzajemnych roszczeń małżonków – mówi Justyna Rysiak. Przedstawicielka Pekao SA dodaje, że w tym przypadku odblokowanie nastąpi dopiero po dostarczeniu sądowego orzeczenia o sposobie podziału środków.
Podobne zasady panują w odniesieniu do jednostek uczestnictwa otwartych funduszy inwestycyjnych. – Jeżeli małżonkowie zgadzają się co do podziału kapitału, mogą złożyć stosowne dyspozycje przeniesienia jednostek uczestnictwa na odrębne rejestry, bądź zbycia tych jednostek i przelewu środków pieniężnych na wskazane rachunki bankowe – mówi Aleksandra Leszczyńska, rzecznik Grupy Axa w Polsce. Towarzystwo funduszy inwestycyjnych zablokuje wypłatę środków, jeśli otrzyma od jednego z rozstających się małżonków wniosek podparty orzeczeniem sądu.