Także na szczycie UE na początku grudnia ub.r. "nie udało się osiągnąć przełomu (...) i zapanować nad kryzysem" - powiedział Kraemer w sobotę agencji dpa. W piątek agencja Standard & Poor's obniżyła rating dziewięciu krajów strefy euro. Najwyższą ocenę wiarygodności kredytowej - AAA - straciły Francja i Austria.

"Uważamy, że sposób, w jaki polityka jest formułowana i wprowadzana w życie, w dalszym ciągu nie jest adekwatny do powagi kryzysu. Sądzimy, że wzrasta ryzyko rozszerzenia się i zaostrzenia kryzysu" - oświadczył analityk S&P.

>>> Zobacz też: Europa powinna zmienić kurs. Obsesja na punkcie oszczędności tylko pogłębi kryzys

Słowa uznania Kraemer znalazł natomiast dla Europejskiego Banku Centralnego (EBC), wyrażając opinię, że jego elastyczna interwencja "wyraźnie złagodziła sytuację w europejskim sektorze bankowym, przynajmniej na krótką metę".

Reklama

Polityczne założenia walki z kryzysem analityk S&P uznał za niewystarczające. "Polityka stawia na oszczędzanie. Ale jeśli każdy oszczędza, wszędzie ogranicza się wydatki i kurczy się popyt, to rośnie ryzyko głębokich i długotrwałych recesji" - wskazał.

>>> Czytaj też: "FT": Obniżka ratingu to nie "koniec świata"

Podczas telekonferencji z dziennikarzami i analitykami po obniżeniu przez S&P ratingu krajów strefy euro Kraemer powiedział m.in., jak informuje Reuters, że jest 40-procentowe prawdopodobieństwo, iż PKB eurolandu skurczy się w tym roku, może nawet o 1,5 proc.