Niezależne dwa raporty dotyczące prognoz na 2012 rok przewidują podobne scenariusze dla globalnej gospodarki. Co najważniejsze, są one bardzo realne. Oto najciekawsze z nich wybrane z raportów przygotowanych przez analityków TMS Brokers oraz Deutsche Banku.

1. Grecja przestanie być w centrum uwagi, jej miejsce zajmą Włochy i Francja

Kryzys zadłużenia w Grecji i Włoszech doprowadzi do intensywnych reform w całej południowej Europie, które w końcu doprowadzą do stabilizacji i umocnienia całego regionu – jak przekonują ekonomiści Deutsche Bank. Z centrum światowej uwagi wypadnie Grecja a jej miejsce zajmą Włochy, które będą postrzegane jako największe zagrożenia na światowych rynkach. To co będzie największym wyzwaniem dla tego kraju to zdolność polityków do przeprowadzenia reform stymulujących wzrost, które pozwolą wyzwolić potencjał Włoch, jak mówi David Folkerts-Landau z Deutsche Bankku. A potencjał gospodarczy Włoch jest duży: kraj jest wypłacalny, ponadto ma niskie zadłużenie prywatnego sektora, najwyższy wśród krajów G7 poziom zamożności gospodarstw domowych (household wealth) oraz historię zasadniczych nadwyżek budżetowych w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Z kryzysu podniosą się także Hiszpania i Irlandia, której udało się podwoić nadwyżkę w handlu międzynarodowym od 2008 roku. Dobre wyniki irlandzkiego eksportu zniwelowały straty spowodowane osłabieniem wewnętrznego rynku.

>>> Czytaj też: Nacjonalizacja banków w Europie oraz inne "Szokujące Prognozy Saxo Banku" na 2012 rok

Reklama

Oprócz Włoch, w centrum zainteresowania w 2012 roku znajdzie się Francja. Uwagę inwestorów zwrócą nadchodzące wybory prezydenckie (wiosną) i parlamentarne (latem) oraz niepewność związana z utrzymaniem ratingu AAA. Zdaniem ekonomistów Deutsche Bank, mimo niedawnych zapewnień rządu w Paryżu o dodatkowych cięciach wydatków, potrzeba będzie więcej środków fiskalnych, aby uniknąć obniżenia ratingu, zwłaszcza, że wzrost gospodarczy w 2012 roku będzie najprawdopodobniej słaby.

Z kolei analitycy TMS Brokers przewidują, że w Europie kryzys zadłużeniowy prawdopodobnie wejdzie w decydującą fazę. Potwierdza to skala zapadalności skarbowych papierów wartościowych największych państw strefy euro, w tym Włoch, Hiszpanii, Belgii, Francji oraz Niemiec. Dla rozwoju sytuacji w Eurolandzie, kluczowy będzie pierwszy kwartał 2012, który jak można się spodziewać przyniesie kontynuację słabości euro.

- Do końca marca przypada termin wykupu instrumentów dłużnych Włoch, o wartości przekraczającej 112 mld euro około, co stanowi niemal 7 proc. wartości wszystkich wyemitowanych bonów i obligacji. Niemal 17,5 mld euro wyniosą płatności kuponowe. Tylko 29 lutego i 1 marca zapada dług o wartości 46,5 miliarda euro – komentuje Bartosz Sawicki, analityk DM TMS Brokers S.A.

- Gospodarka strefy euro wchodzi w recesję, która w najlepszym wypadku będzie łagodna i potrwa tylko parę kwartałów, chociaż jest wiele zagrożeń, które mogą ją pogłębić – pisze David Folkerts-Landau. – Wprowadzane programy oszczędnościowe i reformy są potrzebne by gospodarki krajów peryferyjnych odzyskały zaufanie rynków i konkurencyjność. Jednak będą one miały negatywny wpływ na tempo wzrostu gospodarczego, który i tak ucierpi w wyniku przyspieszenia delewarowania banków, jakich będzie wymagał w 2012 roku pakiet nowych przepisów prawa unijnego znany jako „Bazylea III”– dodaje.

2. Strefa euro – „na zero”, USA przyspieszą

Ekonomiści Deutsche Bank spodziewają się spadku tempa wzrostu gospodarczego strefy euro do 0,4 proc. w 2012 roku wobec 1,5 proc. w 2011 roku. TMS Brokers ma tylko trochę łagodniejszą prognozę: już w IV kwartale 2011 dynamika PKB Eurolandu w ujęciu kwartalnym przyjmie wartość ujemną i wyniesie – 0,3 proc. W całym 2012 roku dynamika liczona rok do roku będzie bliska zera.

Na szczęście wydaje się, że gospodarka Stanów Zjednoczonych wolno odbija się od dna po zaskakująco słabej pierwszej połowie 2011 roku. Ekonomiści Deutsche Bank spodziewają się dalszego umocnienia pozytywnych trendów w konsumpcji i inwestycjach przedsiębiorstw. Zwłaszcza, że Fed wyraża przekonanie o utrzymaniu stóp procentowych na poziomie zbliżonym do zera co najmniej do połowy 2013 roku. Dlatego Deutsche Bank podniósł prognozę dla wzrostu w USA do 1,8 proc. w 2011 oraz 2,3 proc. w 2012 roku.

Zdaniem ekspertów Deutsche Bank największym zagrożeniem dla wzrostu w Stanach Zjednoczonych jest ryzyko fiaska przeprowadzenia w Kongresie zmian zmniejszających krótkoterminowy oraz, co ważniejsze, długoterminowy deficyt budżetowy. Jeśli to się nie uda, może dojść do obniżki ratingów kredytowych USA.

Według TMS Brokers, wśród czynników kluczowych dla przyszłości strefy euro należy także poziom zadłużenia gospodarek. Komisja Europejska przewiduje, że w 2012 roku aż 12 państw strefy euro przekroczy zapisany traktatowo limit 60 proc. zadłużenia. Dodatkowo, aż w 6 państwach Eurolandu (Grecji, Irlandii, Portugali, Belgii, Francji i Włoszech) przewidywany limit zadłużenia przekroczy ok. 85% PKB. Wg badań empirycznych jest to poziom, który zaczyna negatywnie rzutować na tempo wzrostu gospodarczego.

Dodatkowo, kluczowym czynnikiem ryzyka jest zahamowanie akcji kredytowej (credit crunch) przez banki stojące przed koniecznością sprostania nowym, zaostrzonym wymogom kapitałowym, czytamy w raporcie TMS Brokers. W obliczu gasnącej koniunktury i wraz z wygasaniem presji inflacyjnej, w kolejnych miesiącach należy oczekiwać, że polityka monetarna będzie nadal luzowana, a stopy zostaną obniżone nawet do 0,5 proc.

3. Obama może polec – czekają nas dalsze zmiany?

- Jeśli do lata nie dojdzie do znaczącej poprawy warunków gospodarczych, prezydent Obama może mieć trudności z ponownym wyborem na stanowisko – przewiduje Frank Kelly Head of Communications and Public Affairs, America w Deutsche Bank. – Perspektywa republikańskiego prezydenta, przy większości Republikanów w Kongresie i Senacie oznacza istotne zmiany w polityce gospodarczej i regulacjach finansowych – ocenia.

Gospodarka USA przechodzi przez jeden z najgorszych etapów w nowoczesnej historii. Bezrobocie sięga 9 proc. a kampanie wojskowe w Iraku i Afganistanie pozostały nierozstrzygnięte. W sondażach prezydent Obama ma obecnie zaledwie ponad 40-proc. poparcie. Jedynym prezydentem, któremu udało się wygrać wybory mimo tak niskiego wyniku był Ronald Reagan w 1984 roku. Jednak w tym czasie wskaźniki gospodarcze były dużo lepsze. USA właśnie wychodziły z recesji i ożywienie było wyraźnie widoczne. Jeszcze niższym zaufaniem cieszy się Kongres. Tylko 13 proc. ankietowanych przez Gallupa obywateli popiera jego działanie, aż 81 wyraża niezadowolenie.

Już 3 stycznia rozpoczęły się prawybory w Partii Republikańskiej. – Jeśli Republikanin zdobędzie urząd prezydenta oraz partia utrzyma większość w Kongresie i zyska ją w Senacie, jest wysoce prawdopodobne, że ustawa Dodd-Frank [regulujące rynki finansowe, przyp. red.] zostanie złagodzona, albo uchylona. Jeśli Obama zostanie wybrany ponownie, zmiana wydaje się mało prawdopodobna – ocenia Frank Kelly.

„Gospodarka amerykańska jest silnie zadłużona, a problemy z tym związane są jak dotychczas odkładane na „lepsze czasy”. Z tej perspektywy głównym czynnikiem zagrożenia dla koniunktury w Stanach Zjednoczonych będzie pogorszenie sytuacji na rynkach finansowych oraz trudniejszy dostęp do kredytu wynikający z eskalacji kryzysu zadłużeniowego w Europie” – komentuje Bartosz Sawicki, analityk DM TMS Brokers S.A.

4. Potęga Azji niezagrożona, Japonia wyjdzie z recesji

Jeśli chodzi o gospodarkę Chin, ekonomiści Deutsche Bank przewidują, że wzrost gospodarczy w Państwie Środka w pierwszym kwartale 2012 roku spadnie do 7 proc., by przyspieszyć do prawie 9 proc. w połowie 2012 roku. Chociaż inflacja spada bardzo szybko, nie spodziewają się globalnych czynników stymulujących dodatkowo gospodarkę Chin. W reakcji na wskaźniki inflacyjne i PKB rząd może złagodzić politykę makroekonomiczną. Na pozostałych azjatyckich rynkach wschodzących ekonomiści Deutsche Bank spodziewają się spowolnienia, ale nie zakończonego twardym lądowaniem. Realne stopy procentowe są tam niskie a popyt wewnętrzny wciąż mocny – argumentują.

Po katastrofie trzęsienia ziemi i tsunami, gospodarka Japonii najprawdopodobniej skurczyła się o 0,5 proc. w 2011 roku. Silny kurs jena nie pomaga w utrzymaniu wzrostu. W 2012 roku sięgnie on 1 proc. PKB, w czym pomogą dodatkowe wydatki rządowe związane z odbudową zniszczeń. Scenariusz ten zakłada jednak wprowadzenie reform. W przeciwnym razie spowolnienie w Europie i wysoki kurs jena może doprowadzić do większych kłopotów.

5. Chińska waluta podbija świat

Zdaniem amerykańskiego ekonomisty Barry’ego Eichengreena w ciągu dekady rola chińskiego juana gwałtownie wzrośnie i aż 15 proc. światowych rezerw walutowych będzie denominowanych w tej walucie. Np. we wrześniu zeszłego roku Nigeria oświadczyła, że zamierza traktować juana jako walutę rezerwową obok dolarów amerykańskich, euro i funtów szterlingów.

W ciągu roku (między lipcem 2010 a sierpniem 2011) miesięczna wartość transakcji rozliczanych w chińskich juanach wzrosła prawie dwudziestokrotnie do 185 miliardów juanów, to równowartość prawie 9 proc. miesięcznych obrotów handlowych Chin. Jedną z przyczyn dynamicznego wzrostu było otwarcie rynku kasowego rozliczanego w juanach w Hongkongu w sierpniu 2010. Jego dzienne obroty wynoszą obecnie 2 miliardy dolarów. Wkrótce konkurencyjny rynek może powstać w Singapurze, który negocjuje warunki z Pekinem.

Popyt na juany będzie rósł i przyspieszy – przekonują analitycy Deutsche Bank Corporate & Investment Bank. Rząd w Pekinie nieustannie znosi kolejne bariery dla zagranicznych inwestorów i konsumentów. Dla przykładu od sierpnia 2011 roku zagraniczne przedsiębiorstwa były w stanie rozliczać kontrakty w juanach w każdej prowincji Chin, liberalizacja przepisów, która jeszcze dwa lata temu była nie do pomyślenia.
Zdaniem ekonomistów Deutsche Bank proces jest nieuchronny, bo związany z realnym wzrostem znaczenia gospodarki Chin na świecie. Dodatkowo uwiarygodniają go prognozy stopniowej rezygnacji z dolara amerykańskiego jako waluty rezerwowej. Jego udział w światowych rezerwach ma spaść z 60 do 50 proc. w ciągu nadchodzącej dekady.

6. Naczynia połączone, czyli Polska na tle Europy

Polską gospodarkę na tle innych krajów regionu Europy Środkowej i Wschodniej cechują solidne fundamenty. Tempo wzrostu będzie również wyższe niż w państwach strefy euro. W 2011 r. dynamika PKB w Polsce ukształtuje się na poziomie 4,2 proc. Scenariusz bazowy na 2012 rok zakłada spowolnienie dynamiki wzrostu gospodarczego, PKB wzrośnie o około 3 proc. - prognozują analitycy TMS Brokers.

– W 2012 roku krajowa gospodarka odczuje negatywne skutki niesprzyjających warunków zewnętrznych. Kanałem transmisji kryzysu w strefie euro do Polski będą zarówno handel zagraniczny, jak i problemy sektora finansowego. Silne powiązania handlowe z krajami strefy euro, do których kierowana jest znacząca większość polskiego eksportu, nie pozostawiają w tej kwestii złudzeń” – mówi Mariusz Zielonka, analityk DM TMS Brokers S.A.

– Biorąc pod uwagę system ‘naczyń połączonych’, szczególnie istotny jest dla nas rozwój sytuacji w Niemczech. Nasze obroty towarowe z tym krajem oscylowały w 2011 r. w okolicy 26 proc. Powszechnie oczekiwane spowolnienie niemieckiej gospodarki w 2012 r. przełoży się na spadek dynamiki wzrostu polskiego PKB. Dodatkowo, postrzeganie Polski przez pryzmat krajów całego regionu negatywnie wpłynie na notowania złotego. Można spodziewać się zwiększania awersji w stosunku do rodzimej waluty i polskich aktywów, co decydować będzie o kontynuacji deprecjacji złotego w 2012 roku.

>>> Czytaj też: 10 optymistycznych prognoz dla Polski na 2012 rok

Mocniejszy spadek inwestycji w Polsce zostanie zatrzymany głównie przez zbliżające się Euro 2012. Dynamika inwestycji w bieżącym roku powinna wynieść około 4,6 proc., przy 7,6 proc. prognozowanych na 2011 r. Jednym z kluczowych czynników, wpływających na kondycję polskiej gospodarki, będzie negatywna perspektywa dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych w 2012 roku. Można się natomiast spodziewać utrzymania dodatniego poziomu dynamiki produkcji przemysłowej, choć wg prognoz wskaźnik dynamiki PSP będzie w 2012 r. znacznie niższy niż miało to miejsce w 2011 r. i ostatecznie w relacji rocznej może wynieść około 5,4 proc. Istotną dla krajowej gospodarki będzie również poziom zadłużenia i bilansu płatniczego. Z tej perspektywy można się spodziewać, że konieczność wprowadzenia planu oszczędnościowego przez rząd uniemożliwi konsumpcji prywatnej tak szybki powrót na ścieżkę wzrostu.

Wg przewidywań TMS Brokers, w 2012 roku wygasać będzie presja inflacyjna. Pod koniec roku inflacja osiągnie zakładany przez NBP cel. Przewidywane w scenariuszu bazowym wyhamowanie dynamiki inflacji w 2012 r. oraz wygasanie tempa wzrostu gospodarczego najprawdopodobniej przełożą się na rozpoczęcie luzowania polityki monetarnej pod koniec drugiego kwartału bieżącego roku.

6. Niedowartościowane akcje – nowe strategie

- Moim zdaniem akcje są znacząco niedowartościowane - ocenia Garth Ritchie, Global Head of Equities Deutsche Bank. Pod koniec 2011 roku indeksy europejskie oraz S&P 500 znajdowały się na najniższych poziomach od 2009 roku. Główną przyczyną tej sytuacji jest mała aktywność inwestorów długoterminowych (real money investors). Po giełdowym krachu z 2008 roku wiele instytucji przeniosło swój kapitał na rynek obligacji. Jednak teraz trend się odwraca. Kryzys zadłużenia państw euro pokazał, że nawet obligacje rozwiniętych krajów nie są wolne od ryzyka. Dlatego można spodziewać się większej aktywności na rynku akcji.

– Argumenty fundamentalne są bardzo silne – przekonuje Garth Ritchie. – Wiele dużych przedsiębiorstw ma ogromne nadwyżki gotówkowe, inne korzystają z nieprzerwanego wzrostu gospodarczego w Azji i na innych rynkach wschodzących. Zyski firm z indeksu S&P 500 rosną w tempie 9 proc. rocznie – dodaje.

Jednak, żeby w pełni wykorzystać te szanse, inwestorzy muszą kupować z rozwagą. W ostatnich trzech latach wielu inwestorów stosowało taktykę bieżącej wyceny rynkowej (Mark To Market), która sprawdzała się w warunkach, gdy podejmowali decyzje w trybie „risk on, risk off” a indeksy w poszczególnych regionach geograficznych były silnie skorelowane. Jednak nadchodzące odbicie będzie dużo bardziej nierówne niż dotychczasowe wzrosty. Poszczególne kraje będą dochodzić do siebie w różnym tempie, niektórym w ogóle się to nie uda. W tej sytuacji bardziej skuteczna może okazać się taktyka aktywnego zarządzania portfelem inwestycyjnym. – Jeśli inwestorzy mają skutecznie radzić sobie z wyzwaniami różnorodności platform handlu akcjami, rozdrobnionych rynków, zwiększonej zmienności i coraz bardziej skomplikowanych regulacji, powinni w jak największym stopniu starać się wykorzystać usługi doradcze maklerów – radzi Ritchie.

Według prognoz ekonomistów Deutsche Bank Corporate & Investment Bank zawartych w publikacji „The Markets in 2012. Foresight with insight” nadchodzący rok nie będzie łatwy dla inwestorów, ale nie będzie też powtórką z 2011 roku. Dane fundamentalne będą miały większy wpływ na wycenę aktywów, a co za tym idzie pojawi się więcej okazji do osiągnięcia wyników lepszych niż indeksy giełdowe.

Prognozy na 2012 opracowali niezależnie analitycy Deutsche Bank Corporate & Investment Bank w raporcie „The Markets in 2012. Foresight with insight” oraz analitycy DM TMS Brokers w Raporcie Specjalnym DM TMS Brokers S.A.

ikona lupy />
Deutsche Bank / Bloomberg
ikona lupy />
Wybrane prognozy TMS Brokers S.A. na rok 2012; Żródło: Departament Analiz, DM TMS Brokers S.A. / Media
ikona lupy />
Logo TMS Brokers - nowe / Forsal.pl