Rynek euro/dolara już po otwarciu zaczął kierować się na południe wyznaczając lokalne minimum na poziomie 1,3074. Niewykluczone, że korekta ta była konsekwencją piątkowej decyzją agencji Fitch o obniżce ratingów 5 państw strefy euro oraz pogorszenia nastrojów po publikacji danych o dynamice amerykańskiego PKB za IV kwartał, która okazała się niższa niż oczekiwano (2,8%). Na wzrost awersji do ryzyka wpływa też ciągły brak porozumienia w sprawie zamiany długu Grecji, jak też ostatnia sugestia Niemiec w ramach dyskusji nad drugim pakietem pomocowym dla Aten, iż Grecja powinna powierzyć nadzór nad swym budżetem europejskim instytucjom. To spotkało się z negatywną reakcją ministra finansów kraju Evangelosa Venizelosa. Coraz poważniej rynek zaczyna też obawiać się o kondycję finansową Lizbony. W poniedziałek różnica w rentownościach między papierami Portugalii a obligacjami Niemiec wzrosła do najwyższego poziomu od czasu powstania strefy euro, co przywołało obawy, że Portugalia może (jako kolejny po Grecji kraj) stanąć w obliczu konieczności zrestrukturyzowania swego zadłużenia.

Spadek kursu EUR/USD zatrzymało jednak silne, techniczne wsparcie na poziomie 1,3075. Dzisiaj od rana wspólna waluta testuje okolice 1,32 USD a więc znajduje się blisko istotnego oporu na 1,3225. Nieco wyżej w okolicach 1,3240 znajduje się poziom oporu wyznaczony przez zniesienie Fibonacciego średnioterminowego trendu spadkowego (listopad 2011-styczeń 2012), co oznacza, że o kontynuacji rozpoczętej w tym miesiącu aprecjacji euro będzie można mówić dopiero po przełamaniu oporu na 1,325 USD. W takiej sytuacji będzie można myśleć o teście strefy 1,33-1,34 USD. W przypadku powrotu do spadkowej korekty na parze euro/dolar najbliższym wsparciem będzie poziom 1,2929 USD (minimum stycznia 2012 roku).

Przywódcy Unii Europejskiej (UE) porozumieli się na poniedziałkowym szczycie w sprawie wprowadzenia stałego mechanizmu pomocowego dla krajów regionu od lipca 2012 roku, a traktat w tej sprawie ma zostać podpisany w późniejszym terminie. Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (ESM) o zdolności pożyczkowej 500 miliardów euro zastąpi tymczasowy Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF), który był wykorzystywany do udzielenia pomocy Irlandii i Portugalii. ESM miał początkowo wejść w życie w lipcu 2013 roku, ale Niemcy naciskały na jego wcześniejsze wprowadzenie, by usprawnić walkę z kryzysem zadłużenia.

Spadki na głównej parze walutowej oraz niepewność, co do wyników spotkania przywódców Unii Europejskiej sprawiła, że rosnąca awersja do ryzyka negatywnie przełożyła się na notowania naszej waluty. Od pierwszych godzin poniedziałkowego handlu kurs EUR/PLN rósł, przełamując w ciągu dnia opór na 4,26. Niemniej warto zauważyć, że od początku roku złoty zyskał do euro ponad 5% wspierany jastrzębimi komentarzami niektórych przedstawicieli RPP, dużym zainteresowaniem zagranicznych inwestorów polskimi obligacjami skarbowymi (po styczniu realizacja potrzeb pożyczkowych MF na poziomie jednej trzeciej planu) oraz publikowanymi dobrymi danymi makroekonomicznymi (PKB w IV kwartale na poziomie 4,3%).

Reklama

O losach złotego w najbliższych dniach nadal decydować będzie to, co wydarzy się w strefie euro, bowiem z Polski nie płyną na razie żadne ważniejsze sygnały. Jeżeli korekta na parze euro/dolar będzie kontynuowana, jest duże prawdopodobieństwo, że przełoży się to na rynek euro/złotego. Kurs EUR/PLN może przetestować okolice 4,30-4,40. Jeżeli natomiast dobry sentyment powróci na światowe rynki finansowe, notowania EUR/PLN powinny zmierzać w kierunku strefy 4,10-4,20.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.