1. Rozwiązania pozostałych problemów ujawnionych przez Trójkę w trakcie Piątego Przeglądu do końca lutego.

2. Nadania priorytetu obsłudze długu, co oznacza, że Grecja musi wprowadzić przepisy dotyczące tej kwestii, i to szybko.

Komisja Europejska i Trójka zwiększą swoją obecność w Atenach, aby „pomóc Grecji w zakresie nadzoru instytucjonalnego” – oznacza to, że Grecja jest obecnie w pełni kontrolowana przez UE (czytaj: Niemcy), a to już od dziś może zacząć wpływać na wzrost napięć społecznych.

3. 95-proc. poparcia dla zdefiniowanego przez MFW programu dobrowolnej rezygnacji prywatnych wierzycieli z części zysku z obligacji greckich (Private Sector Involvement – PSI) – uwzględniając zwiększenie skali restrukturyzacji długu z 50,0% do 53,5% i niższy kupon (2% w latach 2012–15, 3% w latach 2015–2020 i 4,3% w latach 2020–2042), można przypuszczać, że szanse na osiągnięcie tego poziomu maleją.

Reklama

Rząd Grecji przekazał już do parlamentu projekt ustawy wprowadzający do obligacji skarbowych zapisy umożliwiające restrukturyzację zaległego długu (Collective Action Clauses). Oznacza to, że dłużnicy nie spodziewają się poparcia zrzeszonych w PSI inwestorów na poziomie 95%.

Jeżeli nie uda się uzyskać poparcia na poziomie 95% (przed upływem terminu ostatecznego przypadającego 8 marca), Grecja narzuci inwestorom rozwiązanie przymusowe, skutkujące tym, że emitenci CDS-ów będą musieli wypłacić ich nabywcom łącznie 100 miliardów euro.

4. Zaangażowania MFW, które jest nadal niejasne. Przewodnicząca Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christiane Lagarde ogłosiła swoje poparcie, jednak dodała, że jest to kwestia, którą powinien zająć się cały zarząd MFW. Spotkanie MFW i grupy G-20 zaplanowano na 24–26 lutego w Meksyku.

MFW już ogłosił, że udzieli pomocy jedynie wówczas, gdy UE zgodzi się na jednoczesne funkcjonowanie Europejskiego Instrumentu Stabilności Finansowej (EFSF) i Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM) w celu udostępnienia wystarczającej ilości środków, które mogłyby pełnić rolę „zapory ogniowej”.

5. ESM / EFSF – razem lub osobno. Problem w tym przypadku polega na tym, że równolegle finansowany ESM będzie potrzebować dodatkowych środków. Do osiągnięcia „magicznej” granicy 500 mld euro brakuje jeszcze połowy. Będzie to oznaczać wyższe składki państw członkowskich – znowu! Wyobraźcie sobie opinie w Niemczech, Holandii czy Finlandii, kiedy stanie się to polityczną rzeczywistością: same Niemcy będą musiały wysupłać dodatkowe 80–90 mld euro. Ostatecznym terminem jest w tym przypadku szczyt UE zaplanowany na 1–2 marca. Spodziewajcie się, że Niemcy będą czekać z decyzją dosłownie do za pięć dwunasta. Szczyt może jednak okazać się przełomowy, ponieważ niemiecki parlament wielokrotnie ogłaszał, że 221 mld euro to maksymalna kwota pomocy. Będzie ciekawie.

Prawdziwym zagrożeniem i czymś, co ostatecznie skieruje Grecję na ścieżkę do bankructwa, jest najprawdopodobniej pogorszenie sytuacji gospodarczej kraju, a nie brak woli politycznej do kontynuacji obecnego zakrojonego na szeroką skalę eksperymentu politycznego opartego na drukowaniu pieniędzy. Niemiecki fiscal compact tylko pogorszy sytuację, zaś otwarte rozmowy o możliwym dobrowolnym zaakceptowaniu przez Grecję rady ds. niewypłacalności pod przewodnictwem niemieckiego ministra finansów stanowią wyraźny znak świadczący o tym, że wjeżdżamy na ostatnią prostą.