Nowy traktat międzyrządowy - tzw. pakt fiskalny - podpisali w piątek w Brukseli przywódcy 25 państw europejskich. Pakt wymusza więcej dyscypliny w finansach publicznych, zwłaszcza w państwach eurolandu, ustanawiając nowe, bardziej automatyczne sankcje. Do tej inicjatywy nie przyłączyły się Czechy i Wielka Brytania.

Premier powiedział, że o trybie i sposobie ratyfikacji paktu będzie musiał rozstrzygnąć Sejm. Zapowiedział, że jeśli prawnicy dopuszczą taką możliwość, rząd zaproponuje metodę tzw. małej ratyfikacji paktu. Jak podkreślił, tzw. duża ratyfikacja nie będzie możliwa bez PiS-u.

Zgodnie z konstytucją ratyfikacja przez Polskę umowy międzyrządowej wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie, jeżeli umowa dotyczy m.in. układów politycznych lub układów wojskowych, wolności, praw lub obowiązków obywatelskich określonych w konstytucji; członkostwa Polski w organizacji międzynarodowej; znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym.

W przypadku umowy międzynarodowej, której ratyfikacja nie wymaga zgody wyrażonej w ustawie, premier zawiadamia Sejm o zamiarze przedłożenia jej prezydentowi do ratyfikacji.

Reklama

Natomiast jeśli na podstawie umowy międzynarodowej Polska przekazuje organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej, ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację takiej umowy uchwalana jest przez Sejm i Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.

Jeśli jednak umowa nie dotyczy przekazania organom międzynarodowym pewnych kompetencji polskiego państwa, wystarczy zwykła większość w Sejmie. Arytmetyka sejmowa pokazuje, że w głosowaniu w Sejmie nad ratyfikacją paktu, koalicji rządowej najprawdopodobniej nie udałoby się zebrać większości 2/3 głosów.

Premier poinformował, że ekspertyzy ws. trybu ratyfikacji zamówiło już Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Podkreślił, że rozmawiał także wstępnie z prezydentem Bronisławem Komorowskim i on także przygotowuje się do własnej oceny prawnej, jeśli chodzi o tryb ratyfikacji.

Pytany o przebieg procesu ratyfikacji odparł: "Nie będziemy się spieszyć, w tym sensie, że nie będę nikogo popędzał, ale zrobimy to tak szybko, jak to będzie możliwe, właśnie zgodnie z ekspertyzami". Wyraził jednak nadzieję, że "do lata się z tym uporamy".

Minister finansów Jacek Rostowski przekonywał w piątek, że prognozy zawarte w polskim budżecie na 2012 r., przewidujące wzrost gospodarczy na poziomie 2,5 proc., są bezpieczne "także dzięki temu, że pakt fiskalny został przyjęty". Rostowski zwrócił uwagę, że zapisy paktu fiskalnego będą obowiązywały Polskę dopiero w momencie, kiedy nasz kraj przystąpi do strefy euro, co - zaznaczył - nastąpi "niezbyt szybko".

PiS zapowiedziało już, że będzie głosować przeciwko ratyfikacji paktu. Przeciwko ratyfikacji paktu zagłosuje też Solidarna Polska. Ruch Palikota uważa, że pakt jest potrzebny, a SLD jest "raczej za" ratyfikacją. Według polityków PO i PSL pakt fiskalny pomoże uratować finanse strefy euro.

W ocenie szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, aby ratyfikować pakt, należy go przegłosować większością 2/3 głosów w Sejmie. "Na to nie ma żadnych szans" - zaznaczył prezes PiS. Odnosząc się do podpisania paktu szef PiS stwierdził, że jest "to jest działanie, które - mam nadzieję - będzie kiedyś w odpowiednim trybie ocenione, bo to działanie całkowicie świadomie na szkodę polskiego państwa".

Zapytany, czy wobec tego PiS będzie chciało postawić premiera przed Trybunałem Stanu, Kaczyński odpowiedział, że "jest przeciwnikiem Trybunału Stanu". "Jestem za zwykłymi sądami dla polityków" - powiedział szef PiS.

Jego zdaniem Tusk "przyłożył rękę do tego, że Unia Europejska w swym dotychczasowym kształcie się rozpada". "Powstanie Unia Europejska, która odrzuca reguły, które ją zbudowały - unia hegemonii, w której na pewno nie będziemy uczestniczyć. Będziemy tymi podporządkowanymi" - powiedział Kaczyński.

Według lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry, premier nie miał prawa podpisywać paktu fiskalnego. "Nasi posłowie nie poprą tego paktu, podpis premiera jest gołosłowny, niepoważny, nadweręża reputację Polski - ten traktat w Polsce nie przejdzie" - podkreślił Ziobro.

Natomiast zdaniem posła PO Sławomira Neumanna podpisanie paktu to dobra decyzja. "Pakt nie spełnia naszych wszystkich marzeń, ale jest narzędziem bardzo pomocnym, aby problemy strefy euro zostały rozwiązane. Przypilnowanie finansów publicznych w krajach euro, które mają duże kłopoty, jest w interesie Polski" - podkreślił. Również w ocenie Eugeniusza Kłopotka (PSL) pakt pomoże utrzymać stabilność strefy euro. "To jest zażegnanie dużo niebezpieczniejszych sytuacji, które mogłyby się pojawić - gdyby tego paktu nie podpisano" - podkreślił.

Szef SLD Leszek Miller pytany, jak jego partia zagłosuje w sprawie paktu fiskalnego, odparł, że Sojusz chciałby się najpierw dokładnie z dokumentem zapoznać. "Ale jeżeli nie będzie w nim jakichś rzeczy nie do przyjęcia, to raczej będziemy za ratyfikacją" - zapowiedział. Z kolei według rzecznika klubu RP Andrzeja Rozenka, pakt jest potrzebny po to, żeby po raz kolejny nie doszło do takiej sytuacji, jaką od wielu miesięcy możemy obserwować w Grecji.

Eksperci, z którymi rozmawiała PAP - szef Fundacji Batorego, politolog Aleksander Smolar oraz kierownik Programu Europejskiego w Instytucie Spraw Publicznych dr Agnieszka Łada - ocenili, że Polska słusznie zdecydowała się na podpisanie paktu fiskalnego; jednak - jak podkreślili - najważniejsze jest, jak to porozumienie będzie realizowane w praktyce.

Międzyrządowy traktat ma wejść w życie 1 stycznia 2013 r., jeśli do tego czasu będzie ratyfikowany przez 12 z 17 państw strefy euro.