Pomimo to nie zdołały one równomiernie wesprzeć globalnych rynków finansowych. Plusy pojawiły się co prawda na giełdach akcyjnych, a to pomogło GPW, ale już kurs EUR/USD zniżkował, a w ślad za nim poszedł złoty. Inwestorzy zdają sobie sprawę z tego, że w najbliższych miesiącach, po wspaniałym I kw. bieżącego roku o silne i skokowe wzrosty cen akcji, albo też takie zachowanie innych aktywów charakteryzujących się większym poziomem ryzyka, w tym także walut gospodarek wschodzących - również naszej -, może być ciężko.

Najlepszy kwartał od wielu lat

Ubiegłe trzy miesiące handlu było najlepszymi dla globalnych rynków giełdowych od okresu lipiec-wrzesień 2010 r. Zadecydowały o tym głównie pozytywne sygnały z gospodarki USA, ale także z całej światowej ekonomii oraz fakt częściowego opanowania kryzysu zadłużenia w Eurolandzie, także dzięki przeprowadzonym przez EBC operacjom płynnościowym. Ogólnoświatowy indeks MSCI AC World zwyżkował w tym okresie o 11,28%, co nastąpiło przy 10,94% wzroście na giełdach w gospodarkach rozwiniętych (indeks MSCI World) oraz 13,65% ruchu w górę na parkietach krajów rozwijających się (indeks MSCI Emerging Markets). Amerykański indeks S&P500 zanotował swój najlepszy startowy kwartał od 1998 r., a paneuropejski indeks STOXX Europe 600 od 2006 r. Z kolei w przypadku wspomnianego już powyżej indeks MSCI EM był to dla niego najlepszy I kw. od 1992 r., co znalazło też swoje odbicie w szerokim strumieniu pieniędzy, który napłynął do funduszy akcyjnych inwestujących właśnie na rynkach wschodzących. Według danych EPFR Global w okresie kwartału liczonego do 28 marca było to łącznie, aż 25,6 mld dolarów, najwięcej od I kw. 2006 r.

W tak sprzyjających warunkach notowania akcji na warszawskim parkiecie także zwyżkowały, tym bardziej, że polska gospodarka pokazała, że jak na razie ze wzrostem nie zamierza odpuszczać. Skala ruchu na GPW nie była jednak zbyt duża. Indeks szerokiego rynku, czyli WIG zakończył I kwartał na 9,77% plusie, największym od III kw. 2010 r. (przy okazji był to najlepszy I kw. od 2007 r.), ale niższym zarówno od tego benchmarkowego dla niego obecnie, czyli MSCI EM, jak i tego w niedalekiej prawdopodobnie już przyszłości (już we wrześniu polski rynek kapitałowy może być przez FTSE Group klasyfikowany jako rozwinięty), czyli MSCI World. Zadecydowała o tym słaba postawa spółek największych (WIG20 +6,62%), bo te średnie i małe poradziły już sobie bardzo dobrze (mWIG40 +15,17%, a sWIG80 +20,78%).
Poprawa nastrojów na rynkach akcyjnych, widoczna była także na globalnym rynku walutowym, gdzie z czterech głównych walut odpowiadających łącznie za 78% obrotów na całym świecie, dwie z nich uważane z zasady za bezpieczne schronienia silnie straciły na wartości, a dwie pozostałe delikatnie urosły w siłę. W I kw. wartość japońskiego jena mierzona siłą indeksu Bloomberg Correlation-Weighted Currency spadła o 10,43%, notując swoją największą kwartalną zniżkę od III kw. 1995 r., a obliczana w ten sposób siła amerykańskiego dolara poszła w dół o 2,69%. Z kolei euro zyskało 0,49%, a brytyjski funt wzmocnił się o 0,56%.
O ile zachowanie GPW rozczarowało, to forma złotego zaskoczyła chyba już nawet największych optymistów. Tu także oprócz czynników zewnętrznych, decydowały dobre sygnały z polskiej ekonomii, ale sporo dobrego zrobiło też dość jastrzębie nastawienie RPP. Nasza waluta w I kw. była bezkonkurencyjna wśród wszystkich walut 21 gospodarek wschodzących, jeśli chodzi o wzrost wartości względem amerykańskiego dolara. Na przestrzeni trzech pierwszych miesięcy br. kurs USD/PLN spadł bowiem o 9,88%, co nastąpiło przy także bardzo silnej, bo 7,26% deprecjacji kursu EUR/PLN.

Reklama

Bieżąca sytuacja rynkowa

W poniedziałek o godz. 16:51 indeks WIG20 szedł w górę o 0,18% do 2290,64 pkt, a złoty tracił na wartości: 0,14% wobec euro (kurs EUR/PLN 4,1462) i 0,43% wobec dolara (kurs USD/PLN 3,1175). W tym samym czasie paneuropejski indeks STOXX Europe 600 zwyżkował o 0,93% do 265,77 pkt, amerykański indeks S&P500 polepszał swoje notowania o 0,26% do 1412,11 pkt, a kurs EUR/USD spadał o 0,32% do 1,3299.





Powyższe opracowanie jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinno być traktowane jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. W szczególności nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej, ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz.U.2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (Dz.U.2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.).
Dom Kredytowy NOTUS S.A. ani jego pracownicy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszego opracowania.