Kurs EUR/USD już od pierwszych godzin handlu rósł nieznacznie oddalając się od minimum tygodnia wówczas jeszcze na 1,281. Wczoraj z rana poznaliśmy wstępne dane dotyczące dynamiki niemieckiego PKB za I kwartał 2012 roku. Oczekiwania analityków okazały się tym razem bardziej pesymistyczne niż rzeczywistość. Jak podano, największa gospodarka strefy euro rozwijała się w pierwszych trzech miesiącach br. w tempie 0,5% kw/kw, podczas gdy rynek szacował dynamikę PKB na poziomie 0,1%. Następnie pozytywnie zaskoczyły dane dla całego Eurolandu. Rynek obawiał się, że gospodarka E17 popadła w recesję (prognozy wskazywały na spadek PKB o 0,2% kw/kw, po tym jak IV kwartał ub. roku zakończył się spadkiem o 0,3%), a tymczasem dane Eurostatu wskazywały na brak zmian i to zarówno w relacji kwartalnej, jak i rocznej. Aprecjacja euro wobec dolara nie była jednak ani silna, ani też nie trwała długo, co jest zrozumiałe w obecnej, niepewnej sytuacji politycznej w Europie. Ponadto opublikowane dane o PKB za I kw. dotyczyły odległej historii, tymczasem negatywnie zaskoczyła inwestorów publikacja ZEW – indeksu prezentującego bieżące nastroje gospodarcze w Niemczech i traktowanego przez wielu ekonomistów, jako dobre przybliżenie indeksu Ifo, będącego z kolei najlepszym miernikiem sytuacji w niemieckiej gospodarce. Zamiast oczekiwanych 19,0 pkt wskaźnik spadł w maju do 10,8 pkt z 23,4 pkt miesiąc wcześniej. W rezultacie do publikacji serii danych z USA kurs EUR/USD nie tylko nie zdołał przełamać oporu na 1,287 ale wręcz zawrócił.

Inwestorzy nabywają amerykańską walutę również dlatego, że dane napływające z USA świadczą o powolnym, ale systematycznym ożywieniu tej gospodarki. Choć nie są może zachwycające, ale w porównaniu do tego, co się dzieje w strefie euro i Chinach, sugerują, że ta Stany Zjednoczone radzą sobie wciąż najlepiej. We wtorek po południu poznaliśmy wielkość inflacji CPI oraz dynamikę sprzedaży detalicznej za kwiecień w USA. Zgodnie z oczekiwaniami inflacja konsumencka wyniosła 2,3% r/r zaś sprzedaż detaliczna lekko rozczarowała wynosząc 0,1% wobec szacowanego przez rynek 0,2% wzrostu. Zachwycił natomiast wskaźnik aktywności przemysłu w stanie Nowy Jork, indeks Empire State, który wzrósł w maju aż do 17,09 pkt z 6,56 pkt w kwietniu. Analitycy oczekiwali jedynie 8,5 pkt. Po opublikowanych informacjach z USA dolar umocnił pozycję wobec wspólnej waluty.

Jednak to nie dane zepchnęły kurs EUR/USD w okolice 1,27 a doniesienia, iż Grecja rozpisuje w środę nowe wybory ze względu na brak porozumienia w sprawie rządu. Dzisiaj ma zostać powołany rząd tymczasowy, który będzie sprawował władzę w kraju do czasu czerwcowych wyborów.

W kraju, złoty dalej słabnie. Wtorkowa, przedpołudniowa stabilizacja na rynku głównej pary walutowej pozwoliła co prawda na chwilowe wyhamowanie silnej presji deprecjacyjnej PLN i jeszcze w pierwszych godzinach sesji waluta nasza nawet lekko umacniała się – notowania euro chwilowo spadły do poziomu 4,30. Wsparcia tego jednak nie zdołano przełamać. Do chwilowej poprawy nastrojów wobec PLN częściowo przyczyniła się też wtorkowa wypowiedź wiceministra finansów D. Radziwiłła, który oznajmił, iż w najbliższym czasie Ministerstwo Finansów będzie wymieniało środki z UE bezpośrednio na rynku, a nie za pośrednictwem NBP. Tymczasem, w momencie, gdy GUS podał, że w kwietniu indeks CPI wzrósł o 4,0% r/r wobec 3,9% miesiąc wcześniej a na rynek zaczęły napływać komentarze sugerujące, iż kolejną podwyżkę stóp możemy zobaczyć dość szybko (co przy stabilnej sytuacji rynkowe umacniałoby PLN), złoty zaczął tracić na wartości. Nietrudno więc odgadnąć, że po raz kolejny górę wzięła rosnąca awersja do ryzyka. Zatem, kurs EUR/PLN ponownie silnie rośnie, kierując się ku 4,40.

Reklama

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.