W Polsce licytuje się coraz więcej sztuki i dzieje się tak głównie za sprawą coraz większej liczby aukcji dedykowanych w całości młodej sztuce. Jednak najbardziej imponująco w relacji kwartał do kwartału prezentuje się wzrost obrotów – o blisko 90% do 15,7 mln zł. To efektowne rozwinięcie tendencji zapoczątkowanej w zeszłym roku. Biorąc pod uwagę zdecydowaną kumulację handlu aukcyjnego pod koniec 2011, po I kwartale jestem skłonny dość ostrożnie prognozować, że rok 2012 będzie pod względem obrotów porównywalny do rekordowego 2008 i powinien zamknąć się łączną sprzedażą na poziomie 60–65 mln zł. Bardzo znaczący jest również wzrost liczby obiektów wylicytowanych na aukcjach (+65,6% vs. I kwartał 2011). Pod tym względem polski rynek sztuki rośnie stabilnie od wielu lat. Można szacować, że pod koniec roku ten parametr rynku aukcyjnego po raz pierwszy w 20 letniej historii rodzimego rynku przekroczy 6 tys. obiektów.

Potwierdzenia pozytywnych obserwacji dotyczących całego rynku należy szukać w poszczególnych jego segmentach, a także w konkretnych transakcjach zawartych w marcu i kwietniu. Na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy 13 prac przekroczyło cenę 100 tys. zł, przy czym dwie sprzedano zdecydowanie powyżej 500 tys. zł. Pod względem transakcji w najwyższym segmencie cenowym rynek znajduje się w kondycji najlepszej od wielu miesięcy.

Segmenty sztuki nowoczesnej i współczesnej do dłuższego czasu dominują nad sztuką dawną jeśli chodzi o najwyższe ceny pod polskim młotkiem. Trzy pastele Wyspiańskiego z 1904 roku, przedstawiające rodzinę Sternbachów zostały sprzedane w marcu za 1,85 mln zł i ta „mini-kolekcja” jest drugim najdroższym obiektem sprzedanym kiedykolwiek na polskiej aukcji. „Autoportret” Eugeniusza Zaka został wylicytowany do 760 tys. zł i jest to trzecia najwyższa cena zapłacona za obraz tego malarza.

Segmentem rynku, który wzbudza ostatnio największe zainteresowanie, jest sztuka po 1945 roku – powojenna, a także współczesna i najnowsza (tzw. młoda sztuka). Na kwietniowej aukcji w Polswiss Art podczas licytacji wybitnego obrazu ze słynnego cyklu z okręgami padł rekord cenowy za pracę „#16” Wojciecha Fangora ( ur. w 1922 r.) – 240 tys. zł. Od trzech lat duże formaty Fangora są w kraju licytowane powyżej 200 tys. zł. Po dłuższym czasie w ofercie aukcyjnej pojawiło się wybitne płótno Jerzego Nowosielskiego (1923-2011). W Polsce wylicytowano już 220 obrazów tego artysty. „Dziewczyna na tle miasta” to trzeci najdroższy – sprzedany za 230 tys. zł. W kwietniu pod młotek trafiła inna doskonała praca tego artysty, „Mountain Road” 1961 roku (110 tys. zł) i jest to jedna z najciekawszych ostatnio tzw. repeat sales (praca wracająca na rynek). W maju 1998 roku ten sam obraz, lecz z polskim tytułem, został sprzedany za 27,5 tys. zł. Po czternastu latach jest czterokrotnie droższy. Oznacza to roczną stopę zwrotu na poziomie 21,4% i jest kolejnym doskonałym potwierdzeniem inwestycyjnej wartości klasyki polskiej sztuki współczesnej.

Reklama

Z prac twórców średniego pokolenia warto wspomnieć 55 tys. zł za wyjątkowo duże płótno Jarosława Modzelewskiego , niezatytułowany obraz ś.p. Tomasza Tatarczyka w cenie 38 tys. zł czy dzieło Stanisława Młodożeńca promowanego przez Abbey House (45 tys. zł). Przykładem młodej sztuki sprzedawanej na aukcjach w ciągu ostatnich miesięcy mogą być prace Anny Szprynger (17,5 tys. zł w Abbey House, 23 tys. zł w Polswiss Art). Mariusz Waras, pseudonim M-City, licytowany był w Rempeksie na aukcji dedykowanej street artowi w granicach 4–8 tys. zł. Wyróżniające transakcje w tym przedziale cenowym zawarto po licytacji prac artystów młodego pokolenia takich jak: Jakuba Słomkowski, Ilona Herc i Gossia Zielaskowska.

ikona lupy />
Wyniki polskiego rynku aukcyjnego, I kwartał 2012 vs. I kwartał 2011 / Inne