Po obu stronach Atlantyku toczą się dyskusje wokół poziomów pensji głównych dyrektorów wykonawczych, które doprowadziły do kilku rewolt wśród wysoko postawionych inwestorów, między innymi w Citi i w Barclays, a europejscy przywódcy debatują nad zakręceniu kranu z bankowymi bonusami.

Analiza wynagrodzeń 15 szefów banków przeprowadzona przez Equilar, amerykańską grupę researchingową, pokazuje, że średnio otrzymali oni 11,9 proc. podwyżki w ciągu ubiegłego roku. Ich pensje wzrosły średnio do 12,8 mln USD - to już drugi rok wzrostów, chociaż tempo zwolniło.

Bankierzy tacy jak Brian Moynihan z Bank of America, czy Pandit i Dimon cieszą się największymi zyskami. Dimon, którego reputacja jako jednego z najlepszych managerów bankowych została podważona przez 2 bln USD stratę w handlu w jednym z potencjalnie najbezpieczniejszych oddziałów JPMorgan, znalazł się na czele listy drugi rok z rzędu z pensją wielkości 23,1 mln USD, większą o 11 proc.

Reklama

Analiza Equilar obejmuje zsumowane pensje bazowe, bonusy gotówkowe i inne "konkretne" dodatki. Zawiera również alternatywne bonusy w postaci akcji, które zostały przyznane w 2011 roku, niektóre z nich za wyniki z poprzedniego roku.

Okazuje się, że regularne pensje wciąż rosną, podczas gdy ruchome płatności gotówkowe maleją, ponieważ regulatorzy starają się ukrócić politykę bonusów. Mimo to, średnio alternatywne dodatki do pensji i gratyfikacje w postaci akcji wzrosły o 22 proc.

“Regulatorzy próbują uchronić banki przed podejmowaniem ryzyka na dużą skalę, które doprowadziło do kryzysu finansowego. Problem jest taki, że udziałowcy wciąż lubią zyski na duża skalę”, powiedział Albert Laverage, dyrektor globalnej praktyki inwestycyjnej w Egon Zehnder.

Wynagrodzenie Pandita wzrosło do 14,9 mln USD po tym, jak pobierał 1 dolarową pensję w ciągu dwóch wcześniejszych lat. Zadeklarował powściągliwość do czasu, gdy bank nie zacznie znów osiągać zysków, co udało się w 2010 roku.

Jego pakiet wynagrodzeń, który plasuje się gdzieś po środku listy opracowanej przez FT, wywołał bunt inwestorów podczas dorocznego spotkania Citigroup w kwietniu. To z kolei doprowadziło do wybuchu „powstania” udziałowców przeciwko poziomom płac dyrektorów wykonawczych w Europie i USA. W Wielkiej Brytanii, Bob Dimond w Berclays znalazł się na drugim miejscu rankingu z 20,1 mln USD wynagrodzenia, które zostało wyśrubowane przez 5,75 mln funtów podatku, które musiał zapłacić bank.