Nie jestem przerażony tym, że kryzysowa sytuacja na świecie wywróci nam polską gospodarkę - twierdzi Zbigniew Jakubas.

Choć wielu graczy wstrzymuje się przed inwestowaniem na giełdzie. - Zawirowania, które są na świecie w tej chwili i to, w którym kierunku pójdą, są tak naprawdę nie do przewidzenia - mówi biznesmen Agencji Informacyjnej Newseria. Analitycy nie mają wątpliwości, że przed nami bardzo ciężki rok.

- Mamy kryzys w Ameryce, Europie, kryzys z euro i dolarem. Ludzie są wystraszeni inwestowaniem w giełdę - twierdzi jeden z najbogatszych Polaków (15. miejsce na liście najbogatszych "Wprost"), Zbigniew Jakubas.

Jego zdaniem to jednak nie powód by zaprzestać inwestowania na giełdzie. Inwestor sugeruje by wybierać spółki o mocnych fundamentach i trzymać się z dala od spekulacyjnego inwestowania na rynku kapitałowym.

- Myślę, że są spółki, w które warto inwestować. Trzeba się przyglądać i wybierać te właściwe, które mają dobrą podstawę i na których trudno byłoby stracić - doradza inwestor.

Reklama

W skład jego portfela wchodzą spółki giełdowe: Mennica Polska (51,13 proc. udziałów), Zakłady Automatyki Polna (44,15 proc. udziałów), ZA Puławy (5,16 proc. udziałów), Energopol Południe (25,6 proc. udziałów). Posiada również udziały w spółkach Newag i Multico.

- Ja inwestuje cały czas w te spółki, które znam i w które wierzę. W tym roku mam z tego bardzo dobre efekty. Mennica urosła prawie 90 proc., Polna jest bardzo silną spółką. Inwestuję i będę inwestować w branże kolejową, choć to nie jest giełda - wyjaśnia Jakubas.

Jego zdaniem problemy firm działających w branży budowlanej to efekt wielu lat zaniedbań i tolerowania złego stylu zarządzania, w tym często kierowania się najniższą ceną w dobrze wykonawcy.

- Nie jestem przerażony tym, że kryzysowa sytuacja na świecie wywróci nam polską gospodarkę. Niektóre branże ucierpią, jak choćby budownictwo, ale tu się wiele rzeczy zsumowało. Choroba, która dotyczy tej branży, zawiniona z jednej strony przez samych budowlańców, z drugiej przez zamawiających, postępowała i kiedyś ten wrzód musiał pęknąć - mówi Zbigniew Jakubas.

Zbigniew Jakubas twierdzi, że należy zmienić część prawa o zamówieniach publicznych, np. tak by z przetargów odpadały najtańsze oferty.

- Myślę, że już wszyscy mają świadomość, że kryterium najniższej ceny doprowadzi do dalszej, nawet nie stagnacji, ale do dalszego wywracania firm. Jeśli to kryterium wypadnie lub będzie ograniczony to branża budowlana ma szansę zacząć zarabiać, na początku niewielkie marże, ale już nie straty, jak do tej pory - wyjaśnia inwestor.