Z 21 mld zł dotacji na kolej w ramach budżetu 2007 – 2013 trzeba rozliczyć się do 2015 r., w przeciwnym wypadku pieniądze przepadną – przepowiadają branżowi eksperci. Według Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w budżecie 2007 – 2013 PKP zakontraktowały projekty na 47 proc. dostępnej kwoty, a wydały tylko 4,5 proc. Kolejarzom grunt pali się pod nogami. DGP poznał niektóre triki PKP umożliwiające szybką ścieżkę inwestycyjną.

Dopisać do listy...

Biuro projektowe Halcrow ma w Krakowie problem z przygotowaniem dokumentacji kolejowego łącznika Zabłocie – Krzemionki, który umożliwi poprowadzenie ruchu na estakadach o długości 2,5 km, dając pociągom możliwość ominięcia stacji PKP Kraków-Płaszów. Jak obliczają Polskie Linie Kolejowe, dzięki tej inwestycji jadące do Zakopanego pociągi dalekobieżne zaoszczędzą do 20 minut. Szacowany koszt projektu – 330 mln zł.
Warta 3,5 mln zł umowa z Halcrow Group przewidywała, że dokumentacja wraz z pozwoleniami będzie gotowa w październiku. Ale jest problem z gruntem. Do wyburzenia przeznaczone są cztery budynki, w tym jeden częściowo zamieszkany. Procedury związane z wywłaszczeniem pod budowę, która nie jest tzw. inwestycją celu publicznego, są tak czasochłonne, że przed 2015 r. nie byłoby szans na wbicie pierwszej łopaty.
Reklama
– Dlatego zabiegamy o wpisanie inwestycji na tak zwaną listę linii kolejowych o państwowym znaczeniu. Bez modyfikacji tego wykazu, na którym znajduje się większość głównych linii w Polsce, Urząd Wojewódzki w Krakowie nie wyda decyzji lokalizacyjnej, która jest równoznaczna z prawem do terenu – mówi DGP dyrektor polskiego oddziału Halcrow Krzysztof Celiński (były prezes PKP PLK).
Na liście linii kolejowych państwowego znaczenia jest teraz 11 tys. km linii. Według resortowych wytycznych mogą się tu znaleźć m.in. linie o charakterze międzynarodowym albo międzyregionalnym, zapewniające funkcjonowanie strategicznych sektorów gospodarki, umożliwiające przewóz ładunków niebezpiecznych itd. Czy uda się do niego dokleić tory w rejonie krakowskiego Płaszowa?
Jak sprawdziliśmy, pod nadzorem wiceministra Andrzeja Massela powstaje rozporządzenie w tej sprawie. Cel: w przyszłym roku wprowadzić wykonawcę na budowę. Tylko wtedy uda się zakończyć prace do 2015 r.

...albo podpiąć pod Euro

Z proceduralnymi przeszkodami zmaga się też biuro projektowe URS Scott Wilson, przygotowujące dokumentację dla wydłużenia linii i budowy nowego przystanku Gdańsk-Śródmieście na zlecenie spółki SKM Trójmiasto, która należy do PKP. Szacowany koszt inwestycji – prawie 100 mln zł. Warta 1,5 mln zł umowa PKP PLK z projektantem zakładała zakończenie prac do czerwca. Nie udało się między innymi z powodu problemów dotyczących uzgodnień odnośnie do zaplanowania płyty nad torami.
Żeby nadgonić terminy, projektant wystąpił o wszystkie zezwolenia na podstawie specustawy Euro 2012. To pozwoliło skrócić procedury m.in. w Urzędzie Wojewódzkim, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i u konserwatora zabytków. Inwestor przymykał oko na fikcję listy Euro 2012 (większość z uzgodnień miała miejsce już po piłkarskich rozgrywkach), ponieważ cel był jeden: przyspieszyć start projektu. Może się udać, bo dokumentacja wykonawcza ma zostać dostarczona w ciągu miesiąca.
– Przetarg na wykonawcę będzie ogłoszony pod koniec roku, a początek prac w 2013 r. Mamy też zapewnione finansowanie. Podpisaliśmy właśnie umowę z BGK na emisję obligacji o wartości 55 mln zł, które będą wkładem własnym spółki. Nie ma zagrożenia, że nie zdążymy – twierdzi Marcin Głuszek z SKM Trójmiasto.
Na skróty idzie również projekt rewitalizacji dziewięciu linii kolejowych, na przykład Bydgoszcz – Toruń, dzięki którym minister Sławomir Nowak chce wydać przed końcem 2014 r. ponad 2 mld zł. Procedura uzyskiwania decyzji środowiskowej jest tutaj maksymalnie uproszczona, a prace są realizowane na tak zwane zgłoszenie, bez pozwoleń na budowę.
– Taka kreatywność jest lepsza od postawy „nie da się”, pod warunkiem że jest zgodna z prawem. Potrzeba jest paląca, bo gołym okiem widać, że kolej nie wyda dostępnych pieniędzy – podsumowuje Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
W budżecie 2007 – 2013 PKP wydały tylko 4,5 proc. dostępnych kwot.