Premier mówił, że rząd szuka środków, które można inwestować w rozwój, a więc w miejsca pracy, w dziedzinach, które do tej pory "nie zawsze dobrze służyły polskiemu rynkowi pracy".

"Dlatego zdecydowaliśmy się - i tu bardzo dziękuję za wsparcie pana prezydenta i za inicjatywę ministra Tomasza Siemoniaka - na taką konsolidację wydatków na polskie bezpieczeństwo militarne, aby do maksimum zbudować polski charakter produkcji, a jednocześnie, żeby produkcja gwarantowała wysoki poziom sprzętu, jaki będziemy dostarczali polskiej armii" - mówił Tusk. Te inwestycje - jak zapewnił - nie obniżają funduszy przeznaczonych na obronę narodową.

"Zrobimy wszystko - i projekty są gotowe - aby te pieniądze pracowały także na rzecz miejsc pracy. Bo bezpieczeństwo Polski dzisiaj to nie tylko planowane zakupy i budowa w Polsce - podkreślam: w Polsce - śmigłowców, okrętów, rosomaków, a także budowa systemu obrony przeciwlotniczej także z udziałem polskiego przemysłu, bo bezpieczeństwo to nie tylko wysokiej jakości sprzęt, ale także miejsca pracy wynikające z tych inwestycji" - przekonywał premier.

Dodał, że mowa o bardzo dużej kwocie - o 10 mld zł w latach 2013-2014, a w sumie plany MON dotyczące strategicznych inwestycji do roku 2022 to blisko 100 mld zł. "Chcemy, żeby pracowały najintensywniej, jak to tylko możliwe w tym czasie kryzysowym" - podkreślił.

Reklama

>>> Czytaj też: Oto gospodarcze obietnice premiera w pigułce