Impuls do wyprzedaży naszej waluty dały zaskakująco słabe dane dotyczące sprzedaży detalicznej we wrześniu. Analitycy oczekiwali co prawda gorszej figury niż odnotowano w sierpniu kiedy to dynamika sprzedaży wyniosła 5,8% r/r (2,3% m/m), jednak wynik na poziomie jedynie 3,1% r/r (-0,1% m/m) mógł rzeczywiście rozczarować. Mógł i rozczarował, co widać było po zachowaniu złotego (rynek liczył na 4,1%-5,05% w zależności od ankiety). Inwestorzy, którym nastroje popsuła już nocna informacja o obniżeniu ratingu pięciu hiszpańskim regionom (w tym najważniejszej dla kraju Katalonii) do Baa1 i który już w pierwszych godzinach wtorkowej sesji zaczęli kierować kapitał ku bezpiecznym aktywom po publikacji GUS zintensyfikowali działania. W rezultacie kurs EUR/PLN wzrósł intraday do ponad 4,14 USD/PLN przełamał 3,19 zaś CHF/PLN po raz pierwszy od blisko miesiąca przetestował opór na 3,42. Dane nt. sprzedaży detalicznej, podobnie jak pozostałe krajowe publikacje nt. sfery realnej prezentowane za wrzesień świadczą o postępującym spowolnieniu aktywności gospodarki polskiej, przybliżając moment rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych NBP. Zdaniem wielu analityków RPP nie ma już wyjścia i musi podczas listopadowego posiedzenia obniżyć koszt pieniądza o 25pb i niewykluczone, że podczas następnego, grudniowego posiedzenia o kolejne 25 pb.
We wtorek złoty wsparcia nie znalazł też na rynku euro/dolara. Wspólna waluta od rana traciła bowiem na wartości, schodząc poniżej poziomu 1,30 USD (minimum dnia odnotowano na poziomie 1,295 USD). Na rynek wraca realizm w postaci obaw o przyszłości. Już blisko dwa miesiące minęły od czasu kiedy EBC ogłosił gotowość do rozpoczęcia skupu obligacji skarbowych w ramach warunkowego, sterylizowanego programu OMT. Inwestorów z rynku globalnego niepokoi ciągłe zwlekanie rządu M.Rajoy ze zwróceniem się o pomoc dla Hiszpanii pomimo wciąż kumulujących się złych informacji na temat kraju. Po obniżce ratingu pięciu hiszpańskim regionom zaczęły rosnąć rentowność papierów skarbowych Włoch i Hiszpanii, a euro znalazło się pod presją. Na parkietach mocna czerwień. W kraju wszystkie czołowe indeksy zakończyły wczorajszy dzień pod kreską, a najsilniej zanurkował WIG20 przebijając wsparcie na 2350 pkt. Minorowe nastroje panowały we wtorek nie tylko nad Wisłą. Solidne spadki odnotowały indeksy czołowych giełd europejskich. Niemiecki DAX oraz francuski CAC40 traciły na zamknięciu dnia 2,0%. Za oceanem giełda zanotowała wczoraj najsilniejszą przecenę indeksu Dow Jones od czerwca 2012 roku i trzecią pod względem wielkości w tym roku (-1,82%). Wskaźnik S&P500 stracił z kolei we wtorek 1,44% zaś Nasdaq zniżkował o 0,88%. Tu dodatkowy impuls do wyprzedaży dał popołudniowy odczyt indeksu Fed z Richmond. Zamiast oczekiwanego wzrostu, wskaźnik obniżył się z plus 4 do minus 7 pkt, co było mocnym zaskoczeniem.
Dzisiaj presja ta może się nasilić. W środę poznamy wstępne odczyty PMI dla Europy i indeks Ifo dla Niemiec. Za oceanem planowane jest posiedzenie Fed, jednak tym razem powinno ono budzić mniejsze emocje. Niemniej, jeśli B.Bernanke zaakcentuje zagrożenia płynące z tzw. klifu fiskalnego, chcąc tym wywrzeć większą presję na polityków, może to wpłynąć na wyraźniejsze umocnienie się dolara wobec euro.
Z technicznego punktu widzenia para EUR/USD zatrzymała się przy strefie wsparcia rozciągającej się pomiędzy 1,294-1,2965 stanowiącej jednocześnie kluczową linię trendu wzrostowego opartą o dołek z lipca tego roku na poziomie 1,204 USD. Naruszenie jej może skutkować spadkiem notowań euro w okolice 1,28-1,285 USD.
W kraju, po ostatnich zimnach na rynku złotego i nie najoptymistyczniejszych założeniach dla rynku globalnego (brak perspektyw na silniejsze umocnienie euro, dopóki Madryt będzie grał z rynkiem na zwłokę) dla pary EUR/PLN celem stają się okolice 4,160-4,165. Tylko trwałe zejście poniżej 4,10 mogłoby zanegować ten mało optymistyczny dla naszej waluty scenariusz.
Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.