Kredyty na budowę nowych wiatraków dostępne są dziś tylko dla inwestorów już obecnych na rynku. Nowy system wsparcia zmienia zasady gry.
Z raportu PwC wynika, że przy proponowanym w październiku 2012 r. przez Ministerstwo Gospodarki systemie wsparcia dla energetyki wiatrowej opłacalne pozostają jedynie projekty budowane po 1,5 mln euro za 1 MW i w warunkach pozwalających na 2500 godzin pracy rocznie. Problem w tym, że dziś zaledwie ok. 3 proc. wszystkich projektów spełnia tak wyśrubowane warunki.

Koszty projektów

Polskie warunki powodują, że najczęściej inwestorzy szykują się do budowy farm z parametrami 1,6 mln euro za 1 MW i 2100 godz. pracy rocznie.
– Przepisy ustawy spowodują, że szansę na powstanie będą miały jedynie projekty najtańsze pod względem nakładów inwestycyjnych i jednocześnie najefektywniejsze pod względem czasu pracy turbin – mówi Krzysztof Prasałek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW) skupiającego inwestorów branżowych.
Reklama
Jeden z takich projektów zdobył właśnie finansowanie. Na początku listopada spółka Megawatt OMS, założona przez austriacką firmę RP Global – niezależnego producenta energii oraz europejski fundusz Marguerite, poinformowała że zdobyła kredyt dla nowej farmy wiatrowej w Kukini, (zachodniopomorskie, powiat kołobrzeski). 280,2 mln zł na realizację projektu zdecydowały się wyłożyć PKO BP oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Inwestor zapewnia, że parametry efektywności nowej farmy są powyżej średniej, ale jak się okazuje o przeznaczeniu pieniędzy na ten projekt zadecydowały także inne czynniki.
Jakie? Gerhard Matzinger, prezes RP Global Group, przyznaje, że spółce Megawatt OMS było łatwiej pozyskać kapitał, bo posiada już istniejącą farmę wiatrową objętą 16-letnią umową na odbiór energii. Chodzi o zespół elektrowni wiatrowych Tychowo zlokalizowany w gminie Sławno, niedaleko Słupska. Inwestycja obejmuje 20 turbin wiatrowych o mocy 2,5 MW każda i łącznej mocy 50 MW. Elektrownia produkuje energię elektryczną od grudnia 2010 r.
– Kontrakt z zawartą stałą ceną energii zabezpiecza nowy projekt – przyznaje Gerhard Matzinger. – Tylko w takim układzie możliwe było zamknięcie inwestycji w obecnych warunkach biznesowych. Dziś są one bardzo trudne. Jest duża niepewność związana ze zmianami systemu wsparcia zielonej energii. To jedyny projekt inwestycyjny w budowę nowej farmy wiatrowej podpisany w tym roku – tłumaczy.

Inwestycja w Kukini

Umową objęta została inwestycja o całkowitej mocy 54 MW, która powstanie w Kukini w gminie Ustronie Morskie. Przewidywany czas budowy farmy zakończy się w grudniu 2013 r. Inwestycja zostanie podzielona na dwie fazy, tj. fazę I obejmującą budowę 14 turbin oraz fazę II obejmującą budowę 9 turbin. Łączna moc obu elektrowni wynosić będzie 104 MW.
Fundamentem sukcesu jest też lista inwestorów zaangażowanych w budowę obu farm. Megawatt OMS jest właścicielem i operatorem elektrowni w Tychowie i Kukini wraz z RP Global, austriacką grupą inwestującą w energię odnawialną (udziały rozkładają się odpowiednio 49,99 proc. i 50,01 proc.). Ale sukces gwarantuje dopiero udział funduszu Marguerite, który powstał jako wehikuł inwestycyjny do kapitałowego i finansowego wspierania projektów w sektorach energetycznym i transportowym w krajach UE.
Fundusz został utworzony pod egidą Europejskiego Banku Inwestycyjnego, za zgodą Brukseli, z udziałem pięciu banków: Caisse des Dépots et Consignations z Francji, włoskiego Cassa Depositi e Prestiti, Kreditanstalt für Wiederaufbau z Niemiec, Instituto de Credito Oficial z Hiszpanii i naszego PKO BP. Każdy z nich włożył do funduszu po 100 mln euro. Fundusz realizuje już kilka projektów inwestycyjnych w UE, m.in. zaangażowana jest w budowę autostrady w Hiszpanii i elektrownie słoneczne.

System wsparcia

– Tylko silni operatorzy mogą dziś realizować projekty wiatrowe – mówi Jakub Papierski, wiceprezes PKO BP.
Eksperci PwC podkreślają jednak, że nowy system wsparcia zmienia zasady gry dla już istniejących elektrowni. Część inwestorów może nie być nawet zdolna do spłaty zaciągniętych wcześniej kredytów na budowę i zostanie narażona na bankructwo. Z tego powodu wycofanie z Polski zapowiedzieli już dwaj najwięksi gracze na rynku, hiszpańska Iberdrola i duński Dong Energy. Megawatt OMS nigdzie się nie wybiera, bo znów ratuje go długoletnia umowa na odbiór energii. To dlatego spółka nie dość, że otrzymała kredyt na nową siłownię, to jeszcze otrzymała wsparcie w wysokości 225 mln zł dla działającej od 2010 r. farmy wiatrowej w Tychowie. Środki te zostaną przeznaczone na refinansowanie zobowiązań wobec innych banków. Inni takiego szczęścia nie mają.
Janusz Pilitowski, dyrektor departamentu energii odnawialnej w Ministerstwie Gospodarki, tłumaczy, że system wsparcia producentów czystej energii wymagał zmian. Resort ogranicza pomoc dla wiatraków, a stawia na wsparcie małych przydomowych źródeł, jak np. fotowoltaika i elektrownie spalające tylko biomasę i biogaz. W porównaniu z obowiązującym systemem wsparcia do 2020 r. oszczędności z tego tytułu mają przynieść 9,7 mld zł.
W ciągu ośmiu lat Polska zobowiązała się jednak wypełnić unijne limity udziału zielonej energii (15 proc. w końcowym zużyciu). Z najnowszych danych Urzędu Regulacji Energetyki wynika, że by wypełnić polskie zobowiązania w dzisiejszych warunkach, moc wszystkich lądowych elektrowni wiatrowych (2,3 tys. MW) musiałaby być trzy razy wyższa.