Udziałowcy zachodnioeuropejskiego koncernu aerokosmicznego EADS osiągnęli w środę porozumienie w sprawie jego nowej struktury własnościowej, w której Niemcy dołączą do Francji i Hiszpanii jako akcjonariusz państwowy - choć rządowe wpływy w spółce spadną.

Na mocy porozumienia rządy Niemiec i Francji otrzymają po 12 proc. akcji, a rząd Hiszpanii 4 proc. Niemcy staną się w ten sposób po raz pierwszy bezpośrednim akcjonariuszem EADS. W przypadku obu pozostałych krajów dojdzie do redukcji ich udziałów - Francja miała do tej pory 15 proc. akcji, a hiszpański państwowy holding Sepi 5,45 proc.

49 proc. akcji EADS, spółki-matki produkującego samoloty pasażerskie konsorcjum Airbus, jest w tej chwili podzielonych na niewielkie pakiety należące do inwestorów rozproszonych. Ich udział ma się teraz zwiększyć do ponad 70 proc.

By to zapewnić, dojdzie do istotnej redukcji stanu posiadania obu dotychczasowych największych prywatnych udziałowców - niemieckiego koncernu motoryzacyjnego Daimler oraz działającej w branży zbrojeniowej i w mediach francuskiej grupy kapitałowej Lagardere. Daimler ma obecnie 15 proc., a Lagardere 7,5 proc. całości akcji. Oba te podmioty zgodnie deklarują zamiar "daleko idącego zredukowania" swych udziałów w EADS.

Własnością inwestorów rozproszonych ma się również stać 15 proc. akcji, które zamierza ponownie wykupić sam EADS.

Reklama

W wydanym oświadczeniu prezes EADS Thomas Enders nazwał zreformowanie akcjonariatu "najbardziej istotną zmianą od czasu utworzenia spółki ponad 12 lat temu".

Jak głosi komunikat EADS, "celem porozumienia jest znormalizowanie i uproszczenie zarządzania EADS przy zabezpieczeniu struktury własnościowej, która pozwoli Francji, Niemcom i Hiszpanii chronić ich uzasadnione strategiczne interesy".

W październiku br. fiaskiem zakończyły się rokowania w sprawie fuzji EADS z brytyjskim BAe Systems - co udaremniło powstanie nowego giganta branży lotniczo-zbrojeniowej, pod względem obrotów niewiele ustępującego Boeingowi.