Choć żaden bank nie udziela już walutowych kredytów detalicznych, to te, które robiły to przed kilkoma laty, muszą nadal pozyskiwać finansowanie na tę część swoich aktywów. Najczęściej wykorzystują do tego dwa typy transakcji. Pierwszy to krótkoterminowy (trwający góra rok) kontrakt FX-swap. To umowa na zakup waluty po ustalonym wcześniej kursie i na jej późniejszą odsprzedaż. Drugi typ to kontrakty CIRS (currency interest rate swap). Trwają dłużej niż FX-swapy (od roku do pięciu lat) i są czymś w rodzaju wzajemnej pożyczki.
Ani wymiana walut, ani ich wzajemne pożyczanie nie odbywają się za darmo. Obie strony transakcji płacą sobie odsetki według stóp procentowych dla danej waluty. Polski bank, chcąc pozyskać np. euro, musi zapłacić marżę, czyli procent ponad stopę EURIBOR. Albo zgodzić się na niższe zyski z udostępnienia złotego, odejmując od stopy WIBOR tzw. premię.
Od początku tego roku marże wyraźnie spadły. Dzięki temu w kasach banków mogło zostać w tym roku nawet ponad miliard złotych – to szacunkowa wartość, o jaką zmniejszył się koszt finansowania puli kredytów walutowych wartych blisko 250 mld zł.
Konrad Sadowski, kierownik wydziału zarządzania płynnością BRE Banku, mówi, że spadek marż to wynik rosnącego zainteresowania FX-swapem, w którym jedną z walut jest złoty. To z kolei jest konsekwencją rosnącego zaangażowania inwestorów zagranicznych na krajowym rynku obligacji skarbowych. Na koniec października zagranica miała w swoich portfelach polskie papiery skarbowe warte 187,1 mld zł.
Reklama
Marża na transakcji FX-swap, w której bank zagraniczny na trzy miesiące dostarcza polskiemu dolary za złote, wynosi dziś 50 pkt baz. ponad LIBOR. Jeszcze rok temu było to 80 pkt. Przy transakcji na rok dzisiejsza marża to 110 pkt baz. Rok temu była o 30 pkt wyższa.
Mirosław Winiarczyk, dyrektor departamentu skarbu w Raiffeisen Banku, dodaje, że zapotrzebowanie zagranicy na złote spowodowało spadek kosztów finansowania długoterminowego w transakcjach CIRS. Dziś, pożyczając euro za złote na 5 lat, polski bank musi zapłacić ponad 60 pkt ponad EURIBOR. Przed rokiem było to prawie dwukrotnie więcej.
– W najgorszym momencie, gdy na rynku brakowało płynności, marże, jakich żądały banki z zagranicy za waluty, były bardzo duże, rzędu 200 pkt bazowych – mówi Winiarczyk.
Jego zdaniem na razie nie ma ryzyka, że koszty pozyskiwania walut w transakcjach FX-swap i CIRS wzrosną. Popyt na polskie obligacje nadal jest duży – niedawno rentowność dziesięcioletnich papierów naszego rządu po raz pierwszy w historii spadła poniżej 4 proc.