Impuls do wzrostów euro dała przedpołudniowa publikacja indeksu Ifo (w grudniu wzrost do poziomu 102,4 pkt wobec oczekiwanych 102, pkt). Wyższa wartość indeksu nastrojów gospodarczych nie tylko wpisuje się w oczekiwane ożywienie niemieckiej gospodarki w przyszłym roku, ale też odsuwa w czasie potencjalne obniżki stóp procentowych przez EBC. Po południu dolara osłabiła natomiast agencja ratingowa Fitch, która przestrzegła, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że jeśli amerykańscy politycy nie porozumieją się w sprawie wspomnianego klifu fiskalnego, Stany Zjednoczone stracą u niej swój najwyższy rating AAA. Obecnie rating Fitch dla USA ma perspektywę negatywną. Jako pierwsza najwyższej oceny wiarygodności pozbawiła USA w sierpniu ubiegłego roku agencja Standard & Poor's. Inwestorzy liczą, że politycy w USA zdołają jednak wypracować porozumienie, które oddali groźbę wejścia w życie z nowym rokiem serii podwyżek podatków i cięć wydatków, które zagroziłyby amerykańskiej gospodarce. Jeśli porozumienie zostanie wkrótce zawarte możliwe będą dalsze zwyżki walut krajów, które zwykle zyskują na poprawie globalnej koniunktury, na przykład euro i dolara australijskiego, czy polski złoty.

Dobre dane z Niemiec i USA nie wystarczyły, by optymizm utrzymał się również podczas handlu za oceanem. W drugiej części dnia nastroje zaczęły się psuć, a wszystko za sprawą komunikatu Białego Domu, który poinformował, że prezydent B.Obama zawetuje przygotowywany przez Republikanów w Izbie Reprezentantów tzw. „Plan B” w sprawie uniknięcia przewidzianych na 1 stycznia podwyżek podatków, gdyż plan ten nie wystarczy do zrównoważenia budżetu państwa. Przepychanki kongresmenów wystraszyły inwestorów, co odczuł zarówno rynek walutowy (kurs EUR/USD powrócił w okolice 1,31), jak również rynek akcji (na finiszu główne indeksy pogłębiły spadki, tak że Dow Jones ostatecznie stracił 0,74%, technologiczny Nasdaq zniżkował 0,33%, a indeks szerokiego rynku S&P500 spadł 0,76%).

Tymczasem, pomimo silnej aprecjacji euro wobec dolara podczas sesji europejskiej na wartości tracił złoty. Inwestorzy najwyraźniej dyskontowali oczekiwane słabe dane, rynek prognozował bowiem spadek dynamiki do 0,4% r/r wobec 7,7% w październiku. Oficjalne dane potwierdziły, że spadkowy trend produkcji jest kontynuowany, na co wpływa spadek zamówień krajowych i zagranicznych oraz wciąż trwające osłabienie popytu wewnętrznego. Niemniej GUS silnie rozczarował rynek pokazując spadek dynamiki w listopadzie o 4,8% m/m co dało roczne obniżenie jej dynamiki o 0,8%. Słabe dane wspierają de facto zapowiedziany przez M.Belkę scenariusz zakładający kontynuację cyklu obniżek stóp po Nowym Roku. Za 25pb w styczniu opowiedział się wczoraj A.Glapiński mówiąc, iż kolejne dane makroekonomiczne „(…) nie są zaskoczeniem”, podkreślając, jednocześnie iż „(…) osłabienie gospodarki nadeszło nieco szybciej”.

Złoty na publikację słabych danych praktycznie nie zareagował. Co ciekawe po przedpołudniowym osłabieniu rynek euro/złotego ustabilizował się, najpewniej bowiem wcześniejszą ponad groszową stratę uznając za wystarczającą rekompensatę słabej publikacji, przy tak mocnym rynku globalnym.

Reklama

W środę na wartości tracił też japoński jen. Kurs USD/JPY wzrastając w okolice poziomu 84,6 osiągnął najwyższe notowania od 16 miesięcy. Walucie Kraju Kwitnącej Wiśni ciążyły bowiem oczekiwania, że Bank Japonii (BoJ) może na swym kończącym się w czwartek posiedzeniu dodatkowo złagodzić politykę pieniężną. Obawy przed silnym luzowaniem polityki monetarnej BoJ wzrosły wraz z wygraną w grudniowych wyborach Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP), która opowiada się za agresywnym wspieraniem wzrostu gospodarczego Japonii. Zgodnie z oczekiwaniami BoJ zdecydował o dalszym luzowaniu polityki pieniężnej poprzez zwiększenie o 10 try JPY do 101 try JPY łącznego funduszu na zakupy aktywów, przeprowadzenie operacji rynkowych i program tanich pożyczek. Środki zostaną przeznaczone na skup bonów skarbowych i obligacji. Program skupu aktywów został rozszerzony o 10 try JPY do 76 try JPY, natomiast program tanich pożyczek został utrzymany na poziomie 25 bln JPY. Bank utrzymał jednocześnie stopy procentowe na niezmienionym poziomie, dla głównej stopy w przedziale pomiędzy 0 a 0,1%. Zmianie nie uległ też cel inflacyjny, od lutego br. kształtujący się na poziomie 1%, co w kampanii wyborczej spotkało się z ostra krytyką zwycięskiej Partii Liberalno-Demokratycznej. Bank zapowiedział jednak, że ten temat zostanie omówiony na następnym posiedzeniu. Decyzje BoJ na posiedzeniu w dniach 19-20 grudnia 2012 zapadały jednomyślnie. Kolejne posiedzenie banku centralnego odbędzie się w dniach 21-22 stycznia 2013 roku.

W czwartek na rynek napłynie kolejna porcja danych. W kraju opublikowana zostanie inflacja bazowa NBP, na świecie zaś poznamy ostateczną wartość amerykańskiego PKB za III kwartał, wielkość sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA, tradycyjnie tygodniowe dane z rynku pracy oraz grudniowy indeks Fed z Filadelfii. Nadal oczywiście w centrum uwagi pozostawać będą negocjacje w amerykańskim Kongresie.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale