Polacy nie chcą euro – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Homo Homini dla DGP. Przeciwko jest 62,5 proc. ankietowanych, za – jedynie 29,7. Przekonanie Polaków do zmiany zdania będzie trudne, bo akcesja do unii walutowej w perspektywie 4–5 lat kosztowałaby nas naprawdę dużo.
Przystępując do strefy, musielibyśmy zainwestować w pomoc dla potencjalnych unijnych bankrutów – takich jak Grecja – sumę wartą 1/3 funduszy strukturalnych, jakie otrzymamy z UE w latach 2014–2020. Wymusza to nowa architektura instytucjonalna strefy, w tym działający Europejski Mechanizm Stabilności. Do tego dochodzi konieczność solidarnego zrzucania się na zagrożone banki, tak jak w przypadku Hiszpanii.
Polska z euro musiałaby przeznaczyć na walkę z kryzysem zadłużenia ok. 3,5 proc. kapitału EMS (2,8 mld euro) oraz gwarantować do 24,3 mld euro pożyczek, jakie maksymalnie może udzielić fundusz. – Za kilka lat EMS będzie mechanizmem ubezpieczeniowym, który Polsce się przyda. Ale przystępując dziś do strefy, musielibyście dopłacać – mówi DGP Daniel Gros, dyrektor brukselskiego Centrum Europejskich Analiz Politycznych (CEPS).
Z 700 mld euro, jakie maksymalnie może wykorzystać EMS, na razie uruchomiono 100 mld na pomoc dla hiszpańskich banków. Władze w Madrycie mogą jednak wystąpić w tym roku o znacznie większą pomoc na zapobieżenie bankructwu samego hiszpańskiego państwa. Gdyby o takie wsparcie wystąpiły także Włochy, limit 700 mld euro, jakie może pożyczać EMS, zapewne musiałby zostać podwyższony.
To niejedyny powód, dla którego z akcesją do strefy euro warto poczekać. – Kurs złotego do euro podlega dziś dużym wahaniom i jego sztywne ustalenie wobec euro byłoby przedwczesne – mówi DGP Nicolas Veron, główny ekonomista brukselskiego Instytutu Bruegla. – Polska pozyskuje dziś na rynkach finansowych kapitał po stosunkowo niskiej cenie, a eksport dobrze się rozwija, więc szybka akcesja do strefy nie jest konieczna – dodaje.
Zwłoka, uważają brukselscy eksperci, nie powinna być jednak większa niż kilka lat. I to zarówno z powodów ekonomicznych, jak i politycznych. – Główną korzyścią dla Polski z akcesji do Eurolandu będzie jeszcze większa integracja z rynkami kapitałowymi i towarowymi, czyli niższe koszty kredytu i mniejsze bariery w handlu zagranicznym – uważa Gros.
ikona lupy />
Unia Europejska, oko / ShutterStock