Na komunalizacji uzdrowisk skorzystają zarówno samorządy jak i same kurorty - uważają ministrowie skarbu - Mikołaj Budzanowski i pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

W połowie grudnia ubiegłego roku weszło w życie rozporządzenie ministra Skarbu Państwa dotyczące wykazu zakładów lecznictwa uzdrowiskowego niepodlegających prywatyzacji. Dzięki temu uzdrowiska w Ciechocinku, Busko-Zdroju, Kołobrzegu, Lądku - Długopolu, Rymanowie Zdroju i w Świnoujściu będą mogły zostać przekazane samorządom.

Umożliwi to dalszy rozwój kurortów oraz wzrost ich konkurencyjności na rynku usług lecznictwa uzdrowiskowego - podkreślił w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową minister Budzanowski. Dodał, że proces przekazania uzdrowisk do samorządów będzie dobry dla uzdrowisk, które związane są z polityką rozwoju poszczególnych regionów w Polsce. Z drugiej strony będzie wspomagać samorządy . Te zaś mają dostęp do funduszy unijnych. Mają więc możliwość poszukiwania dodatkowych inwestycji na każde z tych uzdrowisk. Takim przykładem jest chociażby uzdrowisko w Krynicy Zdroju, które pozyskało z funduszy unijnych będących w dyspozycji samorządu wojewódzkiego 10 milionów złotych.

O komunalizacji uzdrowisk rozmawiali dzisiaj członkowie trójstronnej komisji do spraw społeczno-gospodarczych. Przewodniczący komisji minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że przekazanie uzdrowisk samorządom przyniesie korzyści zarówno ich pracownikom, jak i regionom, w których te placówki działają. Zarządy województw mają wgląd w sytuację bieżącą i z pewnością będzie im zależało na rozwoju tych miejsc, bo to są i miejsca pracy i miejsca promujące region.

Przedstawiciele związków zawodowych mówią, że lepsza komunalizacja niż planowana wcześniej prywatyzacja. Chcą jednak gwarancji zatrudnienia dla osób, które w uzdrowiskach już pracują.

Reklama

Pracodawcy natomiast powtarzają, że własność prywatna jest zawsze lepiej zarządzana niż państwowa.