Z dużym prawdopodobieństwem to bliskość technicznych poziomów – lokalnych szczytów z poprzedniego tygodnia i uruchomienie „szybkich pieniędzy” na rynku przy wzrostach rentowności powyżej 1,60%, zdecydowały o braku przełomowych ruchów na rynku Bunda. Nie bez znaczenia był tak zwany „market talk” na temat wątpliwych zysków Deutsche Banku wspartych prasowymi doniesieniami na temat możliwych podziałów w niemieckich bankach mających na celu oddzielenie działów inwestycyjnych od detalicznych (co zdecydowało także o szybkiej realizacji na rynku EUR).

Abstrahując od nerwowości wynikającej z owych okołorynkowych wieści, o umocnieniu Bundów i spóźnionych nieco w reakcji Tresuries’ów, zdecydowały relatywnie słabe dane z USA (sprzedaż domów na rynku wtórnym podniosła obawy o tempo odbicia w tym sektorze, a wskaźnik Richmond Fed wpisał się spadkiem do -12 z -5 w słabość podobnych odczytów z NY i Philadelphii w poprzednim tygodniu).

Pomimo republikańskiej oferty porozumienia na temat limitu długu federalnego (czyli podniesienia pułapu zadłużenia, tak aby nie dopuścić do uruchomienia automatycznych cięć wydatków 1 marca i zablokowania płatności do niektórych agencji rządowych 27 marca), rynkowi wciąż brakuje pewności wystarczającej do pchnięcia rentowności safe-haven do kolejnych poziomów oporu. Niemniej jednak dzisiejszy dzień na rynku amerykańskich Tresuries’ów wypełnią oczekiwania na głosowanie tymczasowego republikańskiego rozwiązania, które może mieć miejsce dzisiaj wieczorem.

Zachowanie poszczególnych sektorów na szerokim rynku finansowym było karmione specyficznymi dla danych grup instrumentów informacjami. Rynek akcji nie oparł się dalszym wzrostom, a S&P zamknął się wczoraj na poziomie najwyższym od 2007 roku. ZEW podobnie jak (oprócz wczorajszych odczytów) dotychczasowe serie danych z USA, ograniczają ryzyka odwrócenia trendu przepływu środków od aktywów bezpiecznych do ryzykownych. Potwierdzać miałaby to ankieta agencji Bloomberg, w której 2/3 inwestorów planuje zwiększyć zaangażowanie na rynku akcji.

Reklama

Te plany warunkowane będą napływającymi danymi z gospodarki światowej i zdecydują o szansach na korektę (z wysokich poziomów indeksów giełdowych). Jak widać, konsensusu na trwałą „przecenę bezpieczeństwa” brak. Z punktu widzenia specyficznych czynników i symbolicznych „zjawisk” rynkowych, warto zwrócić jednocześnie uwagę na aukcje obligacji na rynkach peryferyjnych. Hiszpania z sukcesem sprzedała wczoraj nową obligację 10-letnią. Uplasowano 7 mld EUR papierów, podczas gdy popyt uplasował się na poziomie 24 mld EUR.

Silny popyt na hiszpańskiej aukcji i mocne wejście w tegoroczny kalendarz podaży hiszpańskiego Ministerstwa Finansów, po pierwsze redukuje presję na znaczne spadki rentowności bezpiecznych niemieckich papierów skarbowych, a po drugie utrwala pozytywny nastrój przed ponownym otwarciem dla obligacji 5Y. Pozytywny odbiór aukcji potwierdza istotny spadek ryzyka systemowego w Europie, choć sam wpływ portugalskiej oferty powinien być mniej znaczący dla rynku, który już w większości „kupił” ten czynnik wczoraj podczas hiszpańskiej aukcji.

Stawki polskich obligacji nie wykazywały wczoraj wielkiej zmienności. Szanse na wzrosty cen polskiego długu mógł z rana powstrzymać niemiecki ZEW budzący nadzieje na rodzący się pozytywny nastrój w gospodarce największego polskiego partnera handlowego. W rozliczeniu sesji 3 pkt zyskała polska obligacja 5-letnia PS0418, która obok nowego benchmarku OK0715 znajdzie się dzisiaj w ofercie MF na drugiej aukcji obligacji w tym roku (planowana sprzedaż wynosi 6-9 mld PLN i została ona nieznacznie zaniżona wobec wstępnego planu MF). Aukcja otwarcia 5-letniego benchmarku miała miejsce w listopadzie 2012, kiedy to sprzedano ponad 4,5 mld PLN z rentownością na poziomie 3,90%. Głównymi kupującymi były OFE (38,7%) oraz fundusze inwestycyjne (27,5% sprzedaży).

Na trzecim miejscu plasowały się polskie banki (14,5%) a inwestorzy zagraniczni zaopatrzyli się w skromne 4,0% oferty. Grudzień przyniósł prawdopodobnie utrzymanie takiej struktury zakupów choć podstawowe pytanie tak w kontekście 5-latki i nowej 2-latki dotyczyć będzie zainteresowania zagranicy, która z zapadających OK0113 (płatność w piątek) dzierżyła na koniec listopada 37% oferty. Mniejszy udział zagranica ma w płatnościach odsetkowych (serii WZ), z których utrzymuje mniej niż 10% wszystkich emisji WZ. Oczekujemy jednak dobrej aukcji (punkt startowy w wycenie rentowności to okolice 3,30-3,32% dla OK0715 oraz strefa 3,48%-3,50% dla PS0418), która może być impulsem dla opornych rentowności na rynku. O ostatecznym wyniku bez wątpienia zadecyduje popyt inwestorów zagranicznych, którzy – jak wskazywaliśmy – po części realizowali zyski w pierwszych tygodniach roku 2013, a po części („trzymali”) czekał na rozstrzygające impulsy w gospodarce i RPP.

Zaznaczmy, że struktura w grupie inwestorów zagranicznych jest w Polsce bardzo zróżnicowana (w tym część inwestorów, uwzględniając ryzyko stopy, będzie preferować papiery które niwelują bieżący wpływ cyklu a prezentują dłuższą durację…). Możliwe odejście z RPP jednego z największych jastrzębi – J.Winieckiego – ponownie otwiera szanse na bardziej gołębie oblicze Rady.

Ta pararynkowa informacja nie wsparła rynku obligacji (głównie dlatego, że odejście jednego jastrzębia nie zmienia siły znanych rynkowi gołębi w Radzie, a sam termin odejścia J.Winieckiego nie musi być „taki pewny”) choć mogło mieć wpływ na spadki stawek IRS. Już o poranku doszło także do obniżenia się (choć nieznacznego) stawek FRA na dłuższym końcu, tym bardziej, że rynek pozytywnie zareagował na komentarz A.Bratkowskiego który kieruje uwagę na problemy gospodarki.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.