Doszło do spadków rentowności papierów wzdłuż krzywej, co oznacza, ze pozytywny impuls dotknął nie tylko papierów oferowanych przez MF (początek i środek krzywej) ale także długiego końca. DS1023 zakończył dzień 10 pkt niżej w rentowności zamykając dzień na poziomie 3,82%. Na aukcji obligacji inwestorzy kupili prawie 1 mld nowego 2-letniego benchmarku OK0715 z rentownością 3,28% oraz 10,9 mld PLN serii PS0418 z rentownością 3,44%. Popyt w czasie aukcji podstawowej osiągnął prawie poziom 20 mld PLN. Na przetargu dodatkowym (popyt ogółem 8,5 mld PLN) uplasowano kolejne 300 mln PLN w 2Y oraz 1,5 mld PLN w PS0418, który zgodnie z naszymi oczekiwaniami był bohaterem aukcji i takim pozostał również po zamknięciu przetargu. Sprzedano więc w sumie prawie 14 mld PLN papierów skarbowych, przekraczając wartość piątkowych płatności (zapadająca OK0113 i płatności odsetkowe) o 1,5 mld PLN, czyli prawie wartość zapadających w następnym tygodniu bonów skarbowych. Warto jednocześnie odnotować komentarz MF, który potwierdza stałość zainteresowania inwestorów zagranicznych polskim rynkiem długu, choć ten sam komentarz i doniesienia rynkowe wskazywały, że siłę popytu na wczorajszej aukcji stanowili inwestorzy z rodzimego rynku. Po wczorajszym przetargu pokryte zostało 40% potrzeb tegorocznych pożyczkowych, a skalę tę, zgodnie ze słowami wiceministra W.Kowalczyka, powiększy private placement na rynku EUR. Szanse na pokrycie ponad 50% potrzeb pożyczkowych już w I kwartale roku są więc bardzo wysokie.

Uwaga zwrócona na papiery o dłuższym duration (co warto rozważać nie tylko w kontekście 5-letniego benchmarku ale także papierów dłuższych) może być pokłosiem prawdopodobnego ugruntowania w świadomości inwestorów niskiej presji inflacyjnej w Polsce. Będziemy obserwować tendencje w zachowaniu inwestorów zagranicznych na dłuższym końcu krzywej. Po słabym początku roku, który przynosił dla niektórych realizację zysków a dla innych czas oczekiwania naznaczonego kumulacją obaw o kształt polityki monetarnej RPP i kondycję polskiej gospodarki, wróciliśmy wczoraj z hukiem do wypłaszczania krzywej. Dzisiejsza publikacja danych na temat sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia (słabsze od oczekiwań) są kolejnym silnie gołębim czynnikiem na mapie polskich danych makroekonomicznych, ale wrażliwość krzywej dochodowości na odczyt, będzie prawdopodobnie mniejsza niż reakcja na publikację danych dotyczących produkcji przemysłowej w poprzednim tygodniu. Pewną wartość inwestorzy nadadzą dzisiaj z pewnością publikacji protokołu ze styczniowego posiedzenia, na którym jak pamiętamy M.Belka wspomniał o „zbliżającym się końcu pewnego etapu w cyklu obniżek”. Będziemy doszukiwać się czynników kluczowych dla Rady w prowadzonej polityce monetarnej a jednocześnie ważyć istotność spadku inflacji (poniżej celu) dla decyzji na temat stóp procentowych w ciągu najbliższych miesięcy. Rynek oczekuje na posiedzenie polskiej RPP, ale w tle pamięta o zbliżającym się posiedzeniu Fed (31 sty) i o zależności polskiego odbicia gospodarczego od danych z zagranicy. Dobre nastroje na rynku długu powinny się stabilizować.

Zainteresowanie inwestorów kieruje się także na osobę J.Winieckiego. Wspominaliśmy wczoraj, że analiza konsekwencji ewentualnego odwołania J.Winieckiego z RPP pozostaje jednak w tle kluczowych wydarzeń rynkowych, głównie dlatego, że ze względu na system głosowania w Radzie, jak również szacowaną przez rynek redystrybucję głosów w Radzie, do efektywnej zmiany układu sił nie wystarczy odejście jednego jastrzębia. Konieczne jest powołanie w miejsce J.Winieckiego nowego „gołębia,” tak aby liczba gołębi w RPP wynosiła minimum 5 zakładając, że prezes M.Belka pozostaje zwolennikiem łagodnej polityki monetarnej . W związku z układem sił w Senacie i komentarzami z Izby Wyższej polskiego parlamentu, nie można wykluczyć, że powołany członek będzie sprzyjał aktywnemu wspieraniu gospodarki przez RPP. Ten rodzaj argumentacji pozostaje jednak w sferze domysłów i nie uwzględnia niepewności odnośnie momentu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd (wyrok może ale nie musi zapaść już 13 lutego) jak również nie przesądza o determinacji Senatu do szybkiego zastąpienia wakatu. Podsumowując warto jednak zwrócić uwagę, że ewentualne zmniejszenie grona radykalnych jastrzębi, do jakich bez wątpienia należy J.Winiecki, neutralizuje obraz RPP w średnim terminie. Jego odejście nie decyduje automatycznie o głębszym cyklu obniżek w ciągu najbliższych kilku miesięcy (ze względu na „znany już” rynkowi rozkład głosów), ale (może) „przynajmniej” oddala ryzyko szybkiej normalizacji procesów monetarnych w Polsce.

Wczorajszy komentarz M.Belki, w którym powiedział, że „w polityce pieniężnej próbujemy wyważyć między utrzymaniem dodatniej realnej stopy procentowej, a niedopuszczeniem, aby dysparytet stóp pomiędzy Polską a powiedzmy strefą euro był zbyt duży”, uznać należy za gołębi. Za kluczowy komentarz płynący z RPP, uznajemy jednak słowa J.Hausnera; w jego opinii, bieżące spowolnienie gospodarcze będzie nie tylko głębsze ale i dłuższe niż to obserwowane w roku 2009, co działa na rzecz wypłaszczania krzywej. Ryzyka korekty (oraz presji wzrostowej na ASW) na krzywej papierów skarbowych wiązalibyśmy ewentualnie z reakcją złotego na bardzo słabe dane w I kwartale (tym bardziej zakładając neutralną pozycję inwestorów zagranicznych na początku roku). Niemniej jednak zachowanie rynku w styczniu, uwzględniając „wisienkę na torcie” w postaci wczorajszej aukcji serii OK. i PS, udowadnia, że po przecenie polskich obligacji (np. przy wzroście rentowności DS1023 powyżej 4,00%) pojawia się na rynku popyt inwestorski.

Reklama

Z perspektywy rynku globalnego nie można pominąć kilku interesujących punktów: Po pierwsze, Izba Reprezentantów przegłosowała wczoraj propozycję krótkoterminowego zawieszenia limitu długu dla USA i kieruje ustawę do Senatu, który przegłosuje ją z kolei w ciągu najbliższych kilku dni. Pierwsza od końca 2010 roku aukcja portugalskiej obligacji 5-letniej okazała się sukcesem – podobnie jak hiszpański przetarg dzień wcześniej. W dniu dzisiejszym rynek globalny skupia się na publikacji wskaźników PMI. Poranne dane z Chin poraz kolejny potwierdziły trend wzrostowy aktywności gospodarczej w Państwie Środka. Jeśli natomiast publikacje z Europy i USA nie dadzą wystarczającego impulsu pro-wzrostowego (choć odczyty o poranku biją oczekiwania nieznacznej poprawy), możliwe że w tle niepewności dotyczących długoterminowych rozwiązań nad amerykańskim budżetem i w obliczu kolejnej negatywnej rewizji prognoz dla Europy przez MFW (do -0,2% z 0,1%), to będzie to stabilizować długoterminowe rentowności UST i Bund, które pomimo całkiem niezłych nastrojów na globalnym rynku finansowym (w tym pozytywnych danych na temat wyników spółek) stabilizowały się w środę wskazując nawet na lekką tendencję spadkową.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.