Udany atak pozwoliłby na umocnienie wspólnej waluty względem dolara co najmniej do 1,3485 i to już w pierwszym ruchu. Z kolei silne wsparcia to obecnie poziom 1,3245 (aktualne dolne ograniczenie lokalnej konsolidacji) i następnie 1,31-1,315 USD.

Istotniejszych zmian obrazu rynku nie zobaczyliśmy nawet po informacji, że limit zadłużenia USA został zawieszony do 19 maja, co pozwoli rządowi regulować zobowiązania i odłożyć na pewien czas walkę o podatki i wydatki budżetowe. Kontrolowana przez Republikanów Izba Reprezentantów przyjęła stosowne prawo stosunkiem głosów 285 do 144. Lider większości w Senacie, Demokrata Harry Reid, powiedział, że wyższa izba przyjmie ustawę przegłosowaną w Izbie Reprezentantów jak najszybciej będzie to możliwe i bez żadnych zmian. Biały Dom zapowiedział, że prezydent Barack Obama podpisze ustawę. Brak wyraźnych zmian notowań pary EUR/USD na doniesienia z USA wynikało najprawdopodobniej z faktu, iż decyzja Kongresu była już dawno zdyskontowana przez rynek. Niemniej trzeba mieć na uwadze, że nie zmniejszyło się ryzyko obniżki ratingu USA w najbliższym czasie, gdyby zaproponowany pakiet długofalowych oszczędności, w ocenie agencji ratingowych (ostatnio przed możliwym obniżeniem oceny wiarygodności kredytowej USA ostrzegał Fitch) był mało wiarygodny, aby trwale „zdjąć” Stany Zjednoczone z tej negatywnej ścieżki zadłużenia jaką obecnie kroczą. Może to być zatem potencjalny czynniki ryzyka w średnim terminie.

Rynek euro/dolara naprawdę nie wie w jaki kierunku ma iść, skoro tylko nieznacznie i na bardzo krótko ruszyły nim zaskakująco mocne dane z Chin. Jak wynika z wstępnych szacunków Markit/HSBC indeks aktywności przemysłu przetwórczego Państwa Środka wzrósł w styczniu do 51,9 pkt osiągając najwyższy poziom od 24 miesięcy. Był to już piąty miesiąc z rzędu wzrostu indeksu, który w grudniu znajdował się na poziomie 51,5 pkt. Zdaniem HSBC pomimo wciąż słabego popytu zewnętrznego, napędzany czynnikami wewnętrznymi proces uzupełniania zapasów prawdopodobnie da impuls ożywieniu w najbliższych miesiącach. Zdaniem Międzynarodowego Funduszu Walutowego wzrost gospodarczy w Chinach w tym roku sięgnie 8,2%; a w 2014 roku przyspieszy do 8,5%. Niemniej główny ekonomista MFW Olivier Blanchard przestrzegł, iż rynki finansowe trochę zbyt optymistyczne patrzą na nadchodzący okres, choć jak sam podkreślił „(…) zobaczą dobre rzeczy w przyszłości”. Fundusz przewiduje bowiem stopniowe odbicie gospodarki światowej w 2013 rok, choć nie spodziewa się boomu. Według MFW w tym roku światowy PKB wzrośnie o 3,5% a w przyszłym roku o 4,1%. W październiku przewidywano, że wzrost gospodarczy na świecie w 2013 roku i 2014 roku sięgnie odpowiednio 3,6% i 4,2%.

Dzisiejszy dzień dostarczy kolejnych informacji makroekonomicznych, choć w świetle ostatnich zmian trudno wnioskować, czy one zdołają wyrwać rynek euro/dolara z letargu w jakim się obecnie znajduje. Niemniej warto wspomnieć, że podczas czwartkowej sesji europejskiej poznaliśmy indeksy PMI dla przemysłu i usług Niemiec (wzrosty powyżej oczekiwań), Francji (słabiej) i całego Eurolandu (poprawa wskaźnika). Opublikowane zostanie też saldo na rachunku obrotów bieżących dla strefy euro i sprzedaż detaliczna we Włoszech. Szczególnie istotna wydaje się publikacja niemieckiego PMI, bowiem po lepszym wydźwięku indeksu ZEW rynek liczy na mocne Ifo, a wysokie PMI mogą być jego zapowiedzią. Można więc oczekiwać, że im lepsze dane tym szanse na wzrost notowań EUR/USD będą większe. Zwyczajowo, w czwartek po południu na rynek napłyną dane z USA, w tym informacja o nowych podaniach o zasiłek dla bezrobotnych i wielkość wskaźnika wyprzedzającego koniunktury. Te informacje raczej „nie ruszą” rynkiem, chyba że będą znacznie mijać się z prognozami rynkowymi.

Reklama

Tymczasem w kraju wczesne godziny środowej sesji przyniosły dwugroszowe umocnienie złotego wobec euro. Kurs EUR/PLN spadł do poziomu 4,15. Niewykluczone, że popyt na polską walutę zgłaszali inwestorzy zagraniczni, chcący aktywnie uczestniczyć we wczorajszej aukcji obligacji. Ponadto wsparciem dla naszej waluty była też zapewne decyzja i sama sprzedaż akcji PKO BP przez MSP i BGK. Jak można spodziewać dużą część ze sprzedanego pakietu 5,2 mln PLN nabyli inwestorzy zagraniczni.

Tymczasem, jak bowiem podało Ministerstwo Finansów (MF) przetarg OK0715 i PS0418 pokazał wciąż duże zainteresowanie naszym długiem (pomimo słabego podłoża fundamentalnego), przy czym aktywnie uczestniczyli w nim zarówno inwestorzy krajowi jak i zagraniczni. Na aukcji podstawowej inwestorzy kupili papiery za prawie 12 mld PLN przy popycie bliskim 20 mld PLN zaś podczas przetargu dodatkowego uplasowano łącznie kolejne 1,8 mld PLN. W rezultacie mamy (jak podkreślił dyrektor departamentu długu w MF Piotr Marczak) rekordową sprzedaż i najniższe w historii rentowności na przetargu. Po aukcji na rynku złotego pojawiła się lekka realizacja zysków prowadząca do wzrostu kursu EUR/PLN w okolice 4,17 – poziomu odniesienia z ostatnich dni.

W trakcie sesji GUS opublikował dane na temat sprzedaży detalicznej za grudzień, które zakończyły styczniowy cykl publikacji danych z gospodarki krajowej. Ekonomiści ankietowani przez Agencję Reutera szacują, że w grudniu sprzedaż detaliczna wzrosła o 1,45% podczas gdy zanotowano spadek o 2,5%r/r. Zdaniem części analityków, słabsze od oczekiwań dane mogą utwierdzić rynek w przekonaniu, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecyduje się w lutym na kontynuację cyklu łagodzenia polityki monetarnej. Po publikacji danych warto więc zwrócić uwagę na komentarze członków Rady (szczególnie jej jastrzębiego skrzydła) dotyczące ich oceny sytuacji i potencjalnie możliwej decyzji podczas lutowego posiedzenia. Złoty osłabił się w reakcji na opublikowane dane.

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale