– Wydłużyliśmy terminy zapisów, bo inwestorzy prosili o więcej czasu do namysłu. Na razie nie rozważamy jednak wstrzymania oferty i przesunięcia jej terminów – mówi Piotr Kurczyński, dyrektor finansowy Betomax Polska. Przy przedziale cenowym akcji na poziomie 2,7–5 zł wartość oferty spółki to 15,9–29,5 mln zł.
Do czerwca plany giełdowe odsunął Global Cosmed, producent wyrobów kosmetycznych i chemii gospodarczej dla sieci handlowych. Powód? Inwestorzy dawali za akcje spółki znacznie mniej, niż oczekiwała. A liczyła, że pozyska do 18,8 mln zł. Z takiego samego powodu rozmiary planowanej na luty oferty mocno chce ograniczyć deweloper mieszkaniowy Murapol. Pierwotnie miała być warta ok. 48 mln zł.
– Dopóki rynek nie wejdzie w fazę hurraoptymizmu i nie zwiększą się napływy do funduszy inwestycyjnych, instytucje będą bardzo selektywnie podchodziły do kupna akcji w ofertach pierwotnych. Apetyt na ryzyko i inwestycje w nowe na giełdzie firmy jest jeszcze zbyt mały – ocenia Ryszard Rusak, zarządzający w Union Investment TFI.
Znacznie ostrzej brak powodzenia debiutantów podsumowują niektórzy analitycy. – Podstawowe przyczyny przesunięć w ofertach pierwotnych leżą po stronie spółek. Są za słabe, mają kiepskie wyniki lub chcą za dużo za swoje akcje – twierdzi Marcin Materna z Millennium DM. I wskazuje, że na ciekawe oferty inwestorzy znajdują pieniądze. Przykładem może być niedawna sprzedaż akcji PKO BP przez Skarb Państwa i Bank Gospodarstwa Krajowego. W ciągu jednego dnia znaleźli się chętni na akcje banku warte ponad 5 mld zł.
Zmian w IPO nie planuje na razie jedynie Platinum Properties Group, deweloper notowany na NewConnect. Firma przed przejściem na GPW chce sprzedać inwestorom akcje za 45 mln zł. Pieniądze przeznaczy przede wszystkim na projekt mieszkaniowy, który realizuje w Rosji. Obecnie trwają też zapisy na akcje prywatyzowanego Polskiego Holdingu Nieruchomości.