Przeceny tych surowców zostały jednak zrównoważone wzrostami na rynkach towarów rolnych, w tym zbóż oraz niektórych soft commodities (np. cukru).

W centrum uwagi:
• Liczne zamówienia z Chin na soję z USA
• Korekta wzrostowa cen pszenicy

Liczne zamówienia z Chin na soję z USA

Cena soi wzrosła wczoraj o prawie 1 proc. za sprawą informacji dotyczących ożywiającego się popytu na to zboże ze strony Chin. W czwartek amerykański Departament Rolnictwa (USDA) podał, że zamówienia na amerykańską soję z Chin, z dostawą w kolejnym sezonie, wyniosły 123 tysiące ton. Sezon 2013/2014 dla soi rozpoczyna się 1 września br.

Reklama

Spore zamówienie Chin na soję z USA wsparło wczoraj stronę popytową na rynku tego zboża. Jego przyczyn należy upatrywać w problemach z eksportem soi z Brazylii. Okazuje się, że to południowoamerykańskie państwo, będące w czołówce eksporterów soi, ma problemy z przepustowością portów. W związku z tym, procesy załadunkowe się znacząco opóźniają – to zaś skłoniło Chińczyków do anulowania części zamówień i zainteresowania się zbożem z USA.

Wczorajszego spore zamówienie z Chin wpisało się w ogólnie cały bardzo dobry tydzień pod kątem eksportu soi z USA. Departament Rolnictwa podał, że w ostatnim tygodniu sprzedaż amerykańskiej soi na eksport wyniosła 1,171 mln ton, z czego 70 proc. stanowiły zamówienia z Chin. Na rynku spodziewano się, ze sprzedaż ta nie przekroczy miliona ton.

Dzisiaj rano notowania soi poruszają się jednak na południe, co może być w pewnym stopniu pochodną rozczarowującego lutowego odczytu indeksu PMI dla przemysłu Chin. Niemniej jednak, zniżka ta nie dziwi w kontekście prognozowanych rekordowych zbiorów soi w Ameryce Południowej. W ostatnich miesiącach zwyżki cen tego zboża były wywoływane problemami z pogodą w Brazylii i Argentynie – niedostateczna ilość opadów deszczu wzbudzała obawy o obniżenie ilości i jakości zboża, które ma być zbierane już od bieżącego miesiąca.

Niemniej jednak, kłopoty pogodowe nie zmieniają faktu, że zbiory soi w Ameryce Południowej powinny być w tym sezonie rekordowe, co pozwoli na odbudowanie wątłych zapasów tego zboża. Od czterech miesięcy cenie soi nie udało się trwale powrócić ponad poziom 1500 USD za 100 buszli – i trudno tego oczekiwać w kolejnych miesiącach, kiedy żniwa się rozpoczną.

Korekta wzrostowa cen pszenicy

W ciągu ostatnich kilku sesji dobrą passę miała strona popytowa na rynku pszenicy – chociaż trzeba przyznać, że ruch w górę jest w tym przypadku zaledwie korektą w długotrwałym trendzie spadkowym. Obecnie notowania pszenicy dotarły do okolic 715-721 USD za 100 buszli, stanowiących techniczny opór na wykresie tego zboża.

Czynnikiem, który w ostatnich dniach wpłynął na większą aktywność strony popytowej na rynku pszenicy, były informacje dotyczące zwiększonego popytu na to zboże. W środę Arabia Saudyjska poinformowała o zamiarze zakupu na rynku aż 550 tysięcy ton pszenicy z dostawą w lipcu i sierpniu br. Ten pustynny kraj jest obecnie jednym z najważniejszych importerów pszenicy na świecie – w 2008 roku Arabia Saudyjska zrezygnowała bowiem z planów osiągnięcia samowystarczalności w zakresie produkcji zbóż po tym, jak prowadzenie upraw w kraju okazało się bardzo kosztowne ze względu na zużycie ogromnych ilości wody.

Ponadto, w ostatnich dniach niskie ceny pszenicy zachęciły do kupna tego zboża Chińczyków. W Państwie Środka cena tego zboża jest bardzo wysoka, co sprawiło, że władze tego kraju ogłosiły uwolnienie części państwowych rezerw tego zboża. Chiny skorzystały także z niskich cen pszenicy w USA, decydując się na zwiększenie importu amerykańskiego zboża.

W dłuższej perspektywie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem pozostaje jednak dalszy spadek cen pszenicy, głównie ze względu na prognozy dobrych tegorocznych zbiorów tego zboża na całym świecie.