Na najbliższym walnym zgromadzeniu KSC będą głosowane zmiany w statucie firmy. Najważniejsza to ograniczenie prawa głosu pojedynczego akcjonariusza na WZA do 10 proc. To ograniczenie nie będzie obowiązywało udziałowców, którzy w momencie głosowania nad uchwałą będą dysponowali więcej niż 10 proc. głosów – w praktyce Skarbu Państwa.
Do tej pory rząd wprowadzał takie ograniczenia przede wszystkim w statutach firm notowanych na warszawskiej giełdzie. Mechanizm ten obowiązuje m.in. w PZU, PKO BP czy PKN Orlen.
Ministerstwo Skarbu Państwa przyznaje, że razem ze spółką pracuje nad mechanizmami, które mają zabezpieczyć ją przed ryzykiem wrogiego przejęcia.
– Obejmują one także wprowadzenie odpowiednich zapisów do statutu KSC przed rozpoczęciem prywatyzacji spółki – deklaruje Magdalena Kobos, rzeczniczka resortu.
Reklama
W ramach prywatyzacji akcje KSC mają trafić do pracowników spółki i plantatorów buraków cukrowych związanych z nią umowami kontraktacji. Choć KSC nie jest notowana na giełdzie, obawy, że pojawi się w niej nowy właściciel, mogą być uzasadnione. Kazimierz Kobza z Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego wskazuje, że darmowe 15 proc. akcji KSC otrzymało ok. 100 tys. osób – pracowników spółki i plantatorów, a teraz liczba udziałowców spadła do ok. 17 tys. Związek krytykuje jednak propozycje zmian w statucie KSC. – Ograniczenie prawa głosu może oznaczać, że plantatorzy, którzy kupią akcje spółki w czasie prywatyzacji, nie będą mieli wpływu na zarządzanie firmą. Liczymy, że Skarb Państwa i KSC znajdą rozwiązanie, które pozwoli ochronić spółkę przed wrogim przejęciem i zagwarantuje plantatorom zainteresowanym kupnem akcji wpływ na zarządzanie – mówi Kazimierz Kobza.
MSP deklaruje, że stanowisko odnośnie ostatecznego kształtu zmian w statucie zaprezentuje na zbliżającym się WZA firmy. Plan prywatyzacji spółki zakłada, że prospekt określający warunki nabycia akcji KSC przez osoby uprawnione będzie gotowy przed końcem tego półrocza.
KSC jest największym w kraju producentem cukru. Udział firmy w rynku sięga 40 proc. Pozostałą część rynku zdominowały firmy zagraniczne, głównie niemieckie. To m.in. Pfeifer & Langen oraz Suedzucker.