W ostatnim czasie premier Donald Tusk zorganizował dwa szczyty jednocześnie – Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Węgry, Słowacja) oraz Trójkąta Weimarskiego (Polska, Niemcy, Francja). Spotkanie to było nie tylko dobrą okazją do tego, aby zrobić sobie okolicznościowe zdjęcie. Podczas tego wydarzenia trzy istotne europejskie sojusze stały się namacalne – pisze Judy Dempsey z europejskiego oddziału amerykańskiego think tanku Carnegie Endowment for International Peace.

Po pierwsze, Francois Hollande, który rok temu objął urząd prezydenta Francji, zaczął zmieniać francuską politykę zagraniczną. Hollande, w przeciwieństwie do swojego poprzednika Nicolasa Sarkozy’ego, nie ignoruje już Polski. Nowy prezydent wie, że rola Polski rośnie, zaś w kwestiach takich jak polityka rolna czy też współpraca wojskowa Paryż nie ma lepszego niż Warszawa partnera w Europie.

>>> Polecamy: Stratfor: Masowe bezrobocie to obecnie największy koszmar Europy

Po drugie, niemiecka kanclerz Angela Merkel chce, aby Polska była wśród najważniejszych państw UE w ramach każdej ważnej europejskiej inicjatywy. I to pomimo, że Warszawa wciąż nie jest członkiem strefy euro. Kiedyś to oś Paryż-Berlin była postrzegana jako motor UE. Dziś jednak Francja nie wspiera już tak bardzo ekonomicznej i politycznej integracji, większą rolę odgrywają tu Niemcy.

Reklama

Po trzecie wreszcie, stało się jasne, że rola Polski w UE jest coraz większa. Nawet mimo takich ograniczeń, jak wspomniany brak członkostwa w strefie euro czy stosunkowo słaba pozycja sąsiadów (ambiwalentne wobec UE Czechy, skupiona na polityce wewnętrznej Słowacja lub pogrążone w kryzysie sklerotyczne Węgry). Polska obok Szwecji jest jednym z nielicznych krajów w Europie, które myślą i działają strategicznie. Wystarczy przywołać niektóre pomysły Polski na forum UE, takie jak powołanie Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji, czy też Partnerstwo Wschodnie.

Ostatni szczyt zorganizowany przez Polskę potwierdził ambicje Warszawy – pisze Judy Dempsey. Polska staje się ważnym graczem, i jeśli możemy mówić o końcu „starej Europy”, to właśnie dzięki Polsce.