Portugalski trybunał konstytucyjny zakwestionował cztery z dziewięciu zapisów ustawy budżetowej na rok 2013 mających przynieść oszczędności rzędu 5 mld euro. Wyrok jest kluczowy z punktu widzenia programów pomocowych, które Lizbona wynegocjowała z trojką (MFW, KE i EBC). Kwestionuje bowiem zasady polityki oszczędności, które Portugalii narzuciły międzynarodowe instytucje. Podobna batalia prawna toczy się w odniesieniu do bailoutu cypryjskiego. W tym przypadku z regułami narzuconymi przez trojkę walczą Cerkiew prawosławna i zagraniczni oligarchowie, którzy w cypryjskich bankach trzymali swoje pieniądze. Nikozja przyznaje, że jeśli prawnicy wygrają batalię sądową, porozumienie o pomocy dla wyspy trzeba będzie negocjować po raz drugi.
Ustawę budżetową do portugalskiego trybunału zaskarżył konserwatywny prezydent Anibal Cavaco Silva. Poparły go parlamentarna opozycja i związki zawodowe. W najnowszej historii Portugalii budżet wysłano do trybunału konstytucyjnego tylko dwa razy: w 1992 i 2003 r. Zgodnie z wyliczeniami ekonomistów oznacza to, że rząd będzie musiał poszukać oszczędności gdzie indziej.
Trybunał zakwestionował obcięcie o 6,4 proc. emerytur pracowników sektora publicznego. Za niekonstytucyjny uznano także zapis likwidacji czternastek. Wyrok podważył również zmniejszenie dodatków urlopowych dla pracowników budżetówki, a także zasiłków chorobowych i dla bezrobotnych. Dodatkowo rząd będzie musiał zwrócić już to, co Portugalczykom odebrał.
Reklama
Jednocześnie trybunał podtrzymał jedne z najwyższych podwyżek podatków w historii kraju. Docelowo wpływy podatkowe mają wzrosnąć o 30 proc. Przede wszystkim ograniczono liczbę progów podatkowych z 8 do 5. Najwyższa stawka podatkowa wzrośnie z 46 do 48,5 proc. i wpadną do niej zarabiający znacznie mniej niż dotychczas. Dla przykładu w najwyższy próg wpadnie już para zarabiająca rocznie 80 tys. euro (czyli po około 3,5 tys. na głowę miesięcznie, np. starsi pracownicy uniwersyteccy). Dotychczas największy podatek płaciły małżeństwa zarabiające razem powyżej 153 tys. euro miesięcznie. Trybunał podtrzymał specjalny „podatek solidarnościowy” od emerytur wyższych niż 1350 euro.
Rząd będzie musiał teraz znaleźć dodatkowe źródła dochodów, aby zrealizować założony na ten rok cel deficytu budżetowego w wysokości 4,5 proc. To znacznie więcej, niż zakładał plan ratunkowy, zgodnie z którym Lizbona w 2013 r. miała zmniejszyć deficyt do 3 proc. Trojka zgodziła się, aby przesunąć realizację tego celu na 2015 r. Portugalia otrzymała dotychczas 61 z 78 mld euro pomocy finansowej. Kraj był trzecim z kolei, który otrzymał pomoc finansową w ramach bailoutu. Stało się to na początku marca 2011 r. po trwających miesiąc negocjacjach. Rząd w Lizbonie zobowiązał się wówczas do przeprowadzenia restrykcyjnych cięć budżetowych. Najnowszy wyrok trybunału te zobowiązania jednak podważył.
Prawnicze problemy bailout ma również na Cyprze. Jak pisaliśmy przed kilkoma dniami, cypryjska Cerkiew prawosławna oprotestowała zasady restrukturyzacji dwóch największych instytucji finansowych wyspy. Chodzi o 100 mln euro, które Kościół straciłby, gdyby warunki bailoutu zostały przyjęte w całości. Poprzez sądy udało się wstrzymać konfiskatę udziałów w największym banku Cypru. Kościelni prawnicy utrzymują, że takie wywłaszczenie narusza cypryjską konstytucję oraz prawa człowieka. – Wywłaszczenie majątku jest sprzeczne z konstytucją Cypru oraz europejską deklaracją praw człowieka – argumentuje prawnik Kipros Chrisostomides. – Jesteśmy w kontakcie z różnymi ekspertami w zakresie prawa i niektórzy z nich wątpią w konstytucyjność przyjętych rozwiązań. Gdyby okazało się to prawdą, rząd musiałby renegocjować porozumienie z Eurogrupą – przyznała rzecznik cypryjskiego banku centralnego Aliki Stilianu, cytowana przez dziennik „Cyprus Mail”.
Śladem Cerkwi podążają również rosyjscy i ukraińscy oligarchowie.