WIG otworzył się na plusie i podąża za indeksem DAX

Patrząc z najkrótszej perspektywy, WIG20 porusza się identycznie jak DAX, zauważa analityk Open Finance Roman Przasnyski. W nieco dłuższej, wygląda jak żywcem przeniesiony z Chin. Problem w tym, że Warszawa może liczyć jedynie na pobudzanie z importu, bo nie zanosi się na to, by Rada Polityki Pieniężnej miała chęć obniżyć stopy.

Według Przasnyskiego, niełatwo też wywróżyć cokolwiek z zachowania poszczególnych spółek. Nie wiadomo bowiem czym kierują się inwestorzy jednego dnia przeceniając walory poszczególnych blue chips o 2-3 proc., by następnego dnia kupować je o 2-3 proc. drożej. Dzieje się tak w przypadku Lotosu, PGE, KGHM, Bogdanki i wielu innych. Trudno więc zgadnąć, kto i dlaczego dziś będzie gwiazdą, a kto będzie zamykać stawkę.

W środę japoński indeks Nikkei zwyżkował o 0,73 proc.. Wzrost na podobnym poziomie zanotowały giełdy w Hongkongu i Seulu. Wskaźnik Hang Seng zyskał 0,75 proc., natomiast koreański Kospi wzrósł o 0,77 proc. W gorszych nastrojach zakończyli handel inwestorzy w Chinach, gdzie indeks Shenzhen SE Comp. spadł o 0,47 proc., a wskaźnik giełdy w Szanghaju pozostał prawie na niezmienionym poziomie zyskując zaledwie 0,02 proc.