Polenergia, energetyczne ramię należącego do polskiego miliardera Kulczyk Investments, zdecydowała, że partnerem do wybudowania wartej kilkanaście miliardów złotych elektrowni na Pomorzu zostanie Alstom. W pobitym polu zostały Polimex-Mostostal i konsorcjum chińskich firm.
Z naszych informacji wynika, że Alstom oprócz wykonawstwa pod klucz zaoferował współfinansowanie nawet do połowy wartości inwestycji, która podzielona zostanie na dwa etapy. Pierwszy blok o mocy ok. 850 MW zostanie wybudowany w latach 2017–2018.
Oficjalnie żadna ze stron nie skomentowała w ubiegłym tygodniu naszych informacji. Według osób, z którymi rozmawialiśmy, Alstom ma trzymiesięczną wyłączność na ustalenie końcowych szczegółów technicznych inwestycji i wynegocjowanie ostatecznych warunków kontraktu.
Zdaniem Andrzeja Kowalskiego, prezesa Energoprojektu Katowice, największej firmy projektowej na rynku energetycznym w Polsce, inwestycja Polenergii ma wielkie szanse na realizację.
Reklama
Elektrownia Północ może się okazać jednym z dwóch dużych projektów węglowych, które dojdą do skutku. To pozwoli jej obronić się finansowo – ocenia i zwraca uwagę na kontekst polityczny. – W północnej Polsce brakuje dużego źródła energii elektrycznej, które byłoby przeciwwagą dla budowanej już elektrowni jądrowej w obwodzie kaliningradzkim – wskazuje.
Szansę na powodzenie inwestycji Kulczyka zwiększają także decyzje konkurencji. Projekty inwestycyjne zawiesiły ostatnio PGE i EDF.
Alstom, który wygrał kontrakt Polenergii, zaangażowany był w realizację obu elektrowni. Lesław Kuzaj, nowy szef polskiego Alstomu, w rozmowie z DGP, przyznał w ubiegły czwartek, że rezygnacja PGE z rozbudowy elektrowni Opole może postawić zatrudniającą w Polsce 3,2 tys. pracowników firmę w niekorzystnej sytuacji.
W lutym Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił decyzję środowiskową dla inwestycji i skierował do ponownego rozpatrzenia przez wojewodę pomorskiego. Polenergia zapewnia, że nie oznacza to czasochłonnego obowiązku powtórzenia postępowania środowiskowego.
Zdaniem Łukasza Jankowskiego, radcy prawnego kancelarii prawnej Chałas i Wspólnicy, takie zagrożenie faktycznie jest mało prawdopodobne.