Tyle bowiem faktycznie zarobił w roku finansowym 2012 założyciel Oracle, Larry Ellison, jeśli uwzględnić opcje na akcje i inne dodatki. To więcej niż dostał którykolwiek z szefów spółek z indeksu Standard & Poor’s 500. Tymczasem dyrektor zarządzający Fossil Kosta Kartsotis do domu nie zaniósł ani centa.

Jeśli szefowie firm z jednocyfrowym wynagrodzeniem należą do rzadkości, to pracujący całkowicie za darmo, kiedy inni dostają premie, są rzeczywiście wyjątkami. Tacy szefowie, zwykle większościowi akcjonariusze, odnoszą bowiem korzyści tylko wtedy, gdy dochodzi do wzrostu akcji i wypłaty dywidend, co na pewno podoba się niektórym inwestorom.

Praktykę jednodolarowego uposażenia zainicjował w 1978 roku Lee Iacocca, kiedy objął stery w Chryslerze i chciał zwrócić uwagę na próby ratowania podupadającego koncernu samochodowego – przypomina Alan Johnson, założyciel firmy konsultingowej Johnson Associates.

Ale trend ten nie ma zbyt wielu naśladowców. Szefowie spółek S&P 500 zarobili w zeszłym roku średnio 1,09 mln dolarów, czyli o 1,9 proc. więcej niż w roku 2011. Chodzi przy tym o wynagrodzenia w gotówce, z wyłączeniem premii, opcji na akcje czy przelewów na fundusz emerytalny.

Reklama

>>> Czytaj też: Apple - jedna z najbogatszych spółek USA nie dostała ratingu AAA

Liczba dyrektorów zarządzających z 1-dolarową lub niższą pensją nie zmieniła się istotnie przez ostatnie pięć lat. Kiedy jedni – jak Steve Jobs, współzałożyciel Apple i Jerry Yang z Yahoo! – opuszczają szereg, pojawiają się inni, jak Meg Whitman, szefowa Hewlett-Packard, czy Richard Hayne, założyciel Urban Outfitters.

Hayne ponownie stanął na czele sieci sklepów odzieżowych w styczniu 2012 roku po pięcioletniej nieobecności, podczas której nadmierna obniżka cen doprowadziła do spadku zysku do poziomu czteroletniego minimum. Hayne zabrał się za sanację spółki z Filadelfii i jako jej największy akcjonariusz z 20-proc. pakietem skorzystał przede wszystkim na wzroście cen akcji o przeszło 30 proc.

Meg Whitman, która objęła kierownictwo w Hewlett-Packard w 2011 roku z pensją 1-dolarową, z zadaniem uzdrowienia firmy, w rok później otrzymała wynagrodzenie w wysokości 15,4 mln dolarów, w tym 7 mln dolarów w akcjach, 6,4 mln dolarów w opcjach na akcje, 1,7 mln dolarów premii nie dotyczących akcji oraz 220,9 tys. dolarów w formie innego wynagrodzenia.

Ze sprawozdania finansowego Google wynika, że Larry Page, współzałożyciel firmy, w latach 2011-2012 dostawał tylko dolara i nic więcej.

W sumie sprawozdania złożone przez amerykańskie spółki z indeksu S&P 500 do 22 kwietnia dowodzą, że tylko siedmiu szefów pracowało w zeszłym roku za przysłowiowego baksa. Larry Page był ósmy.

>>> Polecamy: Średnia pensja w Polsce wzrosła w I kwartale 2013. Jednak pracodawcy są ostrożni