Dziś w Brukseli spotkają się przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso, szef Europarlamentu Martin Schulz i premier Irlandii Enda Kenny.

Wydatki Wspólnoty uzgodnione w lutym przez unijnych przywódców muszą być jeszcze zatwierdzone przez Parlament Europejski. Swoją zgodę eurospołowie uzależniają od wyniku negocjacji z przedstawicielami krajów członkowskich. Parlament Europejski skrytykował lutowe uzgodnienia i zażądał poprawek. Chodzi o zmiany zasad wypłacania funduszy i elastyczność przy przesuwaniu niewykorzystanych pieniędzy w budżecie między poszczególnymi działami i latami. Europosłowie postawili też warunek - najpierw załatanie dziury w unijnej kasie w tym roku, a dopiero później negocjacje w sprawie dużego budżetu.

Brakujące pieniądze to 11 miliardów euro - wyliczyła Komisja Europejska i poprosiła kraje członkowskie, by zwiększyły składki. Komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski zaapelował też o przyspieszenie negocjacji. „Jesteśmy w niedoczasie i to w dodatku w Europie, która jest w kryzysie i która rozpaczliwie szuka pieniędzy na inwestycje” - mówił niedawno Polskiemu Radiu komisarz Lewandowski.

Oprócz porozumienia europosłów z unijnymi rządami w sprawie budżetu Wspólnoty, konieczne będzie jeszcze później przygotowanie przepisów, które pozwolą na wypłatę europejskich funduszy od przyszłego roku.

Reklama