Lista wykradzionych planów jest imponująca: samolot transportowy pionowego startu V-22 Osprey, rakiety Patriot, transportowiec C-17, system obrony przeciwrakietowej AEGIS, helikopter UH-60 Black Hawk, najdroższy w historii program zbrojeniowy – myśliwiec F-35, a także nowo zbudowany okręt walki przybrzeżnej. To zresztą nie wszystko, są na niej także futurystyczne technologie, które są jeszcze w fazie projektowej. Zapytany przez gazetę wojskowy powiedział, że Chiny w ten sposób właśnie zaoszczędziły sobie 25 lat badań.

>>> Czytaj też: Chińska armia zatrudnia hakerów

W USA od dawna mówi się o tym, że kraj nie potrafi bronić swoich sekretów przed hakerami. I to pomimo rosnących nakładów na cyberbezpieczeństwo. Tylko w 2014 r. armia wyda na ten cel 4,7 mld dol., czyli połowę całego budżetu obronnego Polski. Przy dowództwie strategicznym w 2009 r. utworzono specjalny wydział zajmujący się tylko zagrożeniami komputerowymi. Te działania mogą nie zdać się na wiele, bowiem większość kradzieży ma miejsce prawdopodobnie nie na komputerach wojskowych, ale należących do firm zbrojeniowych.
Tym bardziej że problem lekceważą nawet eksperci. W ankiecie na temat bezpieczeństwa narodowego przeprowadzonej przez magazyn „Foreign Policy” wśród 71 ekspertów aż 38 uznało cyberzagrożenie za „rozdmuchane”. Tymczasem raport Departamentu Obrony porównuje je do zagrożenia atomowego z czasów zimnej wojny.
Reklama

>>> Polecamy: Gospodarką rządzą hakerzy