Armia wydaje ultimatum, które odrzuca urząd Mohammeda Mursiego. W wydanym przez niego oświadczeniu czytamy, że prezydent będzie kontynuował własny plan narodowego pojednania. Podkreślono, że ultimatum zostało wydane bez konsultacji z głową państwa i "może prowadzić do zamętu i pogłębić podziały w kraju".

48-godzinne ultimatum postawiło wcześniej egipskim władzom dowództwo armii. Zapowiedziało w nim, że jeśli w tym czasie zwaśnione strony - prezydent Muhammad Mursi i opozycja - nie dojdą do porozumienia, to żołnierze wkroczą do akcji.
Do działań wojska odniosła się także koalicja islamskich ugrupowań, w skład której wchodzi Bractwo Muzułmańskie. W wydanym oświadczeniu "kategorycznie odrzuca podejmowane przez niektórych próby wykorzystania armii do ataku na praworządność". Koalicja podkreśla, że szanuje każdą próbę zmierzającą do rozwiązania obecnego kryzysu, pod warunkiem, że szanuje ona konstytucyjne zasady.

Przeciwnicy zarzucają prezydentowi nieudolne rządzenie, skupienie władzy w rękach islamistów i dążenie do przekształcenia Egiptu w państwo religijne. Zwolennicy Mursiego uważają z kolei, że to świecka opozycja swoimi protestami zaognia sytuację w kraju i nie pozwala na niezbędne reformy.

Muhammad Mursi jest pierwszym demokratycznie wybranym prezydentem Egiptu, następcą obalonego 2 lata temu Hosniego Mubaraka.

Reklama