Wcześniej władze w Rydze uzyskały pozytywną opinię Komisji Europejskiej, eurogrupy i unijnych przywódców. "To koniec naszej długiej podróży" - skomentował premier Łotwy Valdis Dombrovskis.
Jeszcze kilka lat temu Łotwa walczyła z kryzysem, recesją i zmuszona była prosić o międzynarodową pożyczkę. Jednak przeprowadzone reformy, wymagające wielu wyrzeczeń, pozwoliły jej odbić się od dna i dostać do czołówki w Unii z najlepszymi wynikami gospodarczymi.
Każdy kraj, który chce wejść do strefy euro, musi spełnić tzw. kryteria konwergencji. Dług publiczny nie może przekraczać 60 proc. PKB, dozwolony deficyt finansów to 3 proc. PKB. Ponadto inflacja musi się mieścić w średniej unijnej, ustabilizowane muszą być też długoterminowe stopy procentowe. Każdy kraj musi też wcześniej przebywać w tak zwanym przedsionku euro - to mechanizm stabilizujący kurs waluty.
Euro niemile widziane
Z badań opinii wynika jednak, że Łotysze nie przywitają nowej waluty z otwartymi rękami. Na niespełna 6 miesięcy przed ważnym dla kraju krokiem, jakim jest rezygnacja z narodowego pieniądza łata i zastąpienie go euro, aż 53 proc. Łotyszy jest przeciwne temu krokowi.
Komentatorzy zarzucają władzom państwowym, że nie włożyły zbyt wiele wysiłku w to, by przekonać do tej operacji obywateli. Dowodzi tego nie zmieniający się od wielu miesięcy poziom niezgody na przyjecie euro. Socjologowie twierdzą, że nigdy zresztą nie było większego poparcia dla takiej reformy wśród Łotyszy. Nikt im zdecydowanie nie wyjaśnił jej przyczyn i skutków ani jak owocuje ona w sąsiedniej Estonii.
W łotewskich nastrojach ale i w sposobie postępowania władz - zdaniem obserwatorów - odbijają się lata władzy radzieckiej w kraju. Ale i to że Łotwa przeszła niedawno serię posunięć oszczędnościowych, które spowodowały spadek dochodów i poziomu życia ludności.
Łotwa cierpi na kryzys zaufania społeczeństwa do rządzących. Według łotewskich mediów, tylko 25 proc. mieszkańców kraju obdarza zaufaniem obecny rząd. Opinia o parlamencie - Saeimie, jest jeszcze gorsza. Ufa mu zaledwie 17 proc. obywateli.
>>> Polecamy: Przyjęcie euro przez Łotwę może się jej opłacić