Prowadzony przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny fundusz stabilizacyjny zostanie stworzony z wpłat banków. Ma pomagać instytucjom, które wskutek kryzysu popadną w problemy. W piątek Senat bez głosu sprzeciwu przyjął nowelizację ustawy o BFG. Jako że wprowadził do aktu drobne poprawki, wróci on teraz do Sejmu. Później o jego losie zdecyduje prezydent.
Wszystko wskazuje na to, że fundusz stabilizacyjny zacznie funkcjonować w tym roku. Jak podkreślają eksperci, istotą regulacji jest to, że funkcjonowanie funduszu ma być finansowane przez same banki, dzięki czemu ryzyko udzielania im wsparcia przechodzi z budżetu państwa na sektor finansowy. Fundusz będzie finansowany z opłat ostrożnościowych regulowanych przez banki, a później również przez spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe. Określenie ich ostatecznej wysokości to zadanie dla rady BFG. Z ustawy wynika, że opłata nie będzie mogła przekroczyć 0,2 proc. podstawy naliczania obowiązkowej opłaty rocznej, którą dziś banki odprowadzają do BFG.
Przedstawiciele sektora bankowego argumentowali, że nowa opłata powinna być dla instytucji kredytowych kosztem uzyskania przychodu. – Nie będzie to koszt uzyskania przychodu, dlatego że opłata ma służyć tym bankom, wzmocnieniu kapitałowemu systemu bankowego w Polsce – tłumaczył w czasie dyskusji senackiej Wojciech Kowalczyk, wiceminister finansów.
Reklama
Jednak Stanisław Ignaczak z kancelarii podatkowej Ignaczak Kacprzak Gniadek nie zgadza się z takim argumentowaniem. – Idea nakładania na banki nowych obciążeń finansowych zbiegająca się w czasie z zaostrzeniem wymogów kapitałowych i płynnościowych w sektorze bankowym oraz z nowymi formami opodatkowania sektora finansowego wpłynie negatywnie na ich zdolność do akumulacji kapitału i na koszty obsługi bankowej – dowodzi. Naszego rozmówcy nie przekonuje również tłumaczenie ustawodawcy, że podobne obciążenia funkcjonują w innych europejskich państwach.
– Polski sektor bankowy nie potrzebował wsparcia ze środków publicznych jak w innych krajach UE. Dlatego też wprowadzenie opłaty ostrożnościowej, której celem jest powrotny transfer środków pieniężnych, jakie zostały przeznaczone na wsparcie banków w czasie kryzysu, można uznać za rozwiązanie niesprawiedliwe – uważa Ignaczak.
1,7 mld zł zakładany wpływ na fundusz stabilizacyjny przy maksymalnej dopuszczalnej stawce opłaty ostrożnościowej
615 tyle banków komercyjnych i spółdzielczych działających w Polsce jest obecnie objętych gwarancjami BFG