Premier naciska na szybkie rozpoczęcie budowy dwóch węglowych bloków w Elektrowni Opole, ale PGE wciąż ma do pokonania kilka poważnych przeszkód. Na pierwszą zwraca uwagę Włodzimierz Karpiński, minister skarbu, który nadzoruje branżę energetyczną. – Dla tak dużego projektu budowa portfela kluczowych odbiorców energii jest bardzo ważna – przyznaje minister. Pytany przez DGP nie wykluczył, że KGHM mógłby się znaleźć wśród potencjalnych długookresowych klientów elektrowni PGE. – Nie ma jednak żadnej presji na KGHM w tej sprawie – zastrzega.
Miedziowy koncern byłby zainteresowany długookresowym zakupem energii z Elektrowni Opole i bez nacisków ze skarbu. Herbert Wirth, prezes KGHM, wielokrotnie podkreślał, że spółka musi mieć gwarancję bezpieczeństwa dostaw po ustalonych cenach.
KGHM należy do największych, po PKP, konsumentów energii elektrycznej w Polsce. Dziś zużywa 2,4 TWh energii rocznie. Do 2020 r. zapotrzebowanie na prąd wzrośnie do 4,1 TWh. To tyle, ile będzie wytwarzał pierwszy blok w Opolu. Dla zaspokojenia tanich i stabilnych dostaw energii miedziowy koncern wspólnie z Tauronem miał zrealizować Elektrownię Blachownia, ale z powodu pogarszającej się koniunktury gazowy projekt zawisł na włosku.
Zdaniem naszych rozmówców zawarcie umowy na dużą część energii z opolskich bloków może znacząco ustabilizować projekt. Odbiorcą energii z nowych jednostek może zostać także Kompania Węglowa, która została już wskazana jako dostawca paliwa dla Opola.
Reklama

>>> czytaj też: Lobbing: ciemna strona energetycznego biznesu

– Portfel odbiorców jest ważny. Przekonał się o tym Jan Kulczyk, który z powodu wykruszenia się części klientów musiał opóźnić bliźniaczą inwestycję na Pomorzu – podkreśla osoba z rynku.
Pomimo negatywnej oceny opłacalności opolskiego projektu przez koncern (w kwietniu PGE była bliska rezygnacji z inwestycji) to budowa bardzo wyczekiwana przez zarządcę systemu energetycznego. Jak mówi Henryk Majchrzak, prezes Polskich Sieci Energetycznych, w 2016 r. z systemu zniknie 6000 MW mocy w najstarszych węglowych elektrowniach. Tymczasem rozpoczęła się budowa tylko jednej dużej jednostki w Kozienicach (1000 MW) oraz dwóch mniejszych w Stalowej Woli i Włocławku (po 450 MW). Elektrownia Północ Kulczyka opóźnia się, a przy projekcie Tauronu w Jaworznie z powodu finansowych kłopotów konsorcjum wykonawczego wciąz nie doszło do podpisania kontraktu.
Dla PGE problemem jest też sytuacja konsorcjum firm, które wygrały przetarg: Rafako, Polimeksu-Mostostalu i Mostostalu Warszawa. Dwie ostatnie mają problemy finansowe. Na krawędzi upadłości jest właściciel Rafako, czyli PBG. W związku z tym PGE chce, by partnerem odpowiedzialnym za realizację energetycznej części inwestycji został Alstom – ustalił DGP. Koncern we wrześniu 2012 r. podpisał wartą 1,9 mld zł umowę na dostawę turbin do Opola, ale jako podwykonawca. Teraz miałby odpowiadać za powstanie kotłów, choć ich wykonawcą pozostałoby Rafako. Zwiększenie zakresu prac, a co za tym idzie – udziału Alstomu we wpływach z kontraktu, ma zachęcić spółkę do zaangażowania się w pozyskanie finansowania dla inwestycji.
– PGE chce mieć po stronie wykonawców stabilnego partnera, który w razie kłopotów którejkolwiek z firm będzie realizować kontrakt – mówi osoba znająca szczegóły rozmów.

>>> Polecamy: Budowa bloku PGE w Opolu rozpocznie się jeszcze w tym miesiącu