„Wczoraj spacerowałem po swoim biurze bez butów, ale oczywiście, kiedy biorę udział w wydarzeniach publicznych, muszę szanować powagę swojego urzędu i zakładam buty.” – powiedział radiu LBC lider liberałów, o czym donosi portal BBC.

Jak zauważa BBC w sekcji Magazine Monitor, nie wiadomo, czy wicepremier chodził w skarpetkach czy też woli „spacerować” boso.

Zrozumienia dla tej drobnej słabości Nicka Clegga nie znajduje dziennikarz Teo van den Broeke z magazynu Esquire, zajmującego się męską modą. Według niego paradowanie bez obuwia w pracy to przejaw wyjątkowo złej etykiety, braku szacunku dla współpracowników, a w dodatku narażanie ich na niekoniecznie przyjemne wrażenia węchowe.

>>> Czytaj również: Biuro typu open space, czyli gwałt na wydajności i kreatywności pracowników

Reklama

Pogląd dziennikarza Esquire poparty jest badaniami empirycznymi. W Stanach Zjednoczonych firma Adecco przeprowadziła ankietę, z której wynika, że cztery osoby na dziesięć czują się urażone tym, że ich koledzy i koleżanki z pracy ściągają w biurze swoje buty – donosi BBC.

Jest jednak sposób na wyjście z tej patowej sytuacji i wypracowanie kompromisu pomiędzy komfortem stóp w gorące dni, a samopoczuciem naszych współpracowników. Van den Broeke rekomenduje w rozmowie z BBC lżejsze obuwie. Zatem co? Japonki? Dla dziennikarza jest to lekka przesada – zamiast tego zaleca raczej wyposażenie się w lekkie mokasyny.

>>> Polecamy: Wakacje: najstarszy wynalazek ludzkości